- Jestem przekonany, że każdy kolejny tego typu występ byłby lepszy, bo przyzwyczailibyśmy się do okoliczności. Przecież nie powiem, że na Camp Nou czułem się jak u siebie w domu. Przyjechaliśmy tam jak ubodzy krewni i przygniotła nas skala sławy rywala - przyznał szkoleniowiec. - Chciałbym jednak dostawać takie mecze w prezencie raz w miesiącu. W Polsce nie mamy szans tego doświadczyć, zmierzyć się z takimi piłkarzami, w takim miejscu... A była to na pewno bardzo pouczająca lekcja.
Czy Wisła wyciągnęła wnioski z tej lekcji, okaże się już podczas rywalizacji z angielskim Tottenhamem Hotspur. - Na los można trochę ponarzekać, znowu przydzielono nam rywala z najwyższym współczynnikiem UEFA spośród wszystkich, na których mogliśmy trafić. Z drugiej jednak strony konfrontacja z silną drużyną z Wysp Brytyjskich musi cieszyć. Uważam, że jesteśmy na nią dużo lepiej przygotowani niż na spotkanie z Barceloną - powiedział Skorża.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)