Juergen Klopp zgodnie z przewidywaniami wystawił rezerwowy skład, sadzając wśród rezerwowych polskie trio. W miejsce Łukasza Piszczka wystąpił Oliver Kirch, na pozycji Jakuba Błaszczykowskiego zagrał Kevin Grosskreutz wespół z Marco Reusem (w zmienionym ustawieniu z 4-2-3-1 na 4-3-3), a Roberta Lewandowskiego zastąpił Julian Schieber. The Citizens wystąpili w silnym zestawieniu, ale mimo to w pierwszej połowie nie potrafili zagrozić Romanowi Weidenfellerowi. Nieco więcej działo się pod bramką Joe Harta, a najlepszej okazji nie wykorzystał Reus, którego strzał angielski golkiper zdołał zbić na słupek.
Po zmianie stron na placu gry pojawił się "Kuba", a gra stała się nieco żywsza. Tuż po wznowieniu dogodnej okazji nie wykorzystał Edin Dzeko, który główkował wprost w ręce Weidenfellera. Po chwili o krok od wpakowania piłki do siatki po wrzutce Marcela Schmelzera był Mats Hummels. W 54. minucie kapitalnie spisał się Hart, broniąc groźne strzały Ivan Perisicia i Grosskreutza. Zespołu Roberto Manciniego nic nie uratowało po tym, jak Błaszczykowski urwał się prawym skrzydłem i płasko, precyzyjnie dośrodkował do Schiebera, który wślizgiem posłał futbolówkę do siatki.
Zdesperowany menedżer Anglików wpuścił duet napastników Sergio Aguero - Mario Balotellego, jednak najlepszą okazję stworzył Carlos Tevez, ze strzałem którego poradził sobie Weidenfeller. W 77. minucie na murawie zameldował się "Lewy" i był bardzo bliski podwyższenia prowadzenia - po świetnej akcji "Kuby" 24-latek stanął oko w oko z Hartem, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i bramkarz zdołał skrócić kąt, a następnie odbić piłkę. Końcówka nie dostarczyła większych emocji, ponieważ wiceliderzy Premier League byli zupełnie bezradni. Manchester zakończył fazę grupową z trzema remisami oraz trzema porażkami i wiosną nie zagra w europejskich pucharach.
Jose Mourinho również dał szansę zmiennikom - od 1. minuty wystąpili m.in. Antonio Adan, Nacho i Raphael Varane. Mimo osłabień Królewscy byli zdecydowanie lepsi od mistrzów Holandii i szybko objęli prowadzenie - Luka Modrić, który na początku meczu trafił w słupek bramki Kennetha Vermeera, obsłużył idealnym podaniem Cristiano Ronaldo, a Portugalczyk nie miał kłopot z otworzeniem wyniku. W 28. minucie Modrić zapisał na swoim koncie drugą asystę po dalekim zagraniu z głębi pola do Jose Callejona.
Na 3:0 podwyższył pięknym strzałem w okienko Ricardo Kaka, ale od tego momentu Real wyraźnie spuścił z tonu. Wkrótce błąd popełnił Adan i na listę strzelców wpisał się Derk Boerrigter. Niewiele brakowało, a kontaktowego gola 67. minucie strzeliłby Danny Hoesen. Zryw Holendrów był jednak tylko chwilowy, a ostatnie słowo należało do gospodarzy: Alvaro Morata przeprowadził świetną akcji, po której Callejonowi pozostało dopełnić formalności.
Arsene Wenger mocno przemeblował skład Kanonierów, ale szansę występu otrzymał Wojciech Szczęsny, który w pierwszej połowie spotkania z Olympiakosem musiał interweniować po uderzeniu Djamela Abdouna. Arsenal nie rozgrywał wielkiego meczu, jednak zdołał objąć prowadzenie - wracający po poważnej kontuzji Tomas Rosicky skorzystał z podania Gervinho. W drugiej połowie Grecy przyśpieszyli i częściej gościli pod bramką Szczęsnego. Polak w dobrym stylu obronił strzał Paulo Machado, lecz nie dał rady zatrzymać uderzenia Giannisa Maniatisa. Wynik ustalił tuż po pojawieniu się na murawie Kostas Mitroglou, który oddał mierzony strzał tuż przy słupku. Anglicy zmarnowali szansę na wygranie grupy i w losowaniu 1/8 finału nie będą rozstawieni. Rywalizację w fotelu lidera zakończyło Schalke, które w rezerwowym składzie podzieliło się punktami z Montpellier. Mistrz Francji nie wygrał w fazie grupowej ani jednego meczu.
Do Ligi Europejskiej przeszli zawodnicy Zenitu St. Petersburg, którzy pokonali na San Siro grający w nie najsilniejszym zestawieniu Milan. Trener Anderlechtu John van den Brom nieoczekiwanie nie posłał do gry Marcina Wasilewskiego - na środku obrony wystąpił nominalny boczny defensor, Olivier Deschacht. Fiołki wywalczyły remis w Maladze, jednak to nie wystarczyło, by pozostać w europejskich pucharach. Chociaż gola nie zdobył Zlatan Ibrahimović, Paris Saint-Germain zdołało pokonać FC Porto i wygrać grupę A. Rzutem na taśmę przed wyrównaniem dwóch niechlubnych rekordów uratowali się zawodnicy Dinama Zagrzeb, którym groziło zakończenie fazy grupowej bez ani jednego gola. Mistrz Chorwacji był o krok od przegrania 12. kolejnego meczu z rzędu w LM, czego do tej pory "dokonali" tylko gracze Anderlechtu.
Wyniki środowych spotkań 6. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:
GRUPA A
Paris Saint-Germain - FC Porto 2:1 (1:1)
1:0 - Silva 29'
1:1 - Martinez 33'
2:1 - Lavezzi 61'
Dinamo Zagrzeb - Dynamo Kijów 1:1 (0:1)
0:1 - Jarmolenko 45'
1:1 - Krstanović 90+4'
GRUPA B
Olympiakos Pireus - Arsenal Londyn 2:1 (0:1)
0:1 - Rosicky 38'
1:1 - Maniatis 64'
2:1 - Mitroglou 73'
Montpellier HSC - Schalke 04 Gelsenkirchen 1:1 (0:0)
0:1 - Hoewedes 56'
1:1 - Herrera 58'
GRUPA C
AC Milan - Zenit Sankt Petersburg 0:1 (0:1)
0:1 - Danny 35'
Malaga CF - RSC Anderlecht 2:2 (1:0)
1:0 - Duda 45'
1:1 - Jovanović 51'
2:1 - Duda 61'
2:2 - Mbokani 89'
GRUPA D
Real Madryt - Ajax Amsterdam 4:1 (2:0)
1:0 - Ronaldo 13'
2:0 - Callejon 28'
3:0 - Kaka 49'
3:1 - Boerrigter 59'
4:1 - Callejon 88'
Borussia Dortmund - Manchester City 1:0 (0:0)
1:0 - Schieber 57'
Składy:
Borussia: Weidenfeller - Kirch (88' Bittencourt), Hummels, Santana, Schmelzer - Grosskreutz, Gundogan, Leitner - Reus (46' Błaszczykowski), Schieber, Perisić (77' Lewandowski).
Manchester: Hart - Maicon, Kompany Lescott, Nastasić - Barry, Garcia, Nasri (69' Zabaleta) - Tevez, Sinclair (57' Aguero), Dzeko (64' Balotelli).