Grzegorz Rasiak: Kibice na każdym meczu skandują moje nazwisko

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatnich miesiącach <B>Grzegorz Rasiak</b> jest jedynie rezerwowym i rzadko pojawia się na murawie. Reprezentant Polski nie wie czemu <B>George Burley</b> nie wystawia go do podstawowego składu. Decyzji trenera nie rozumieją także kibice, którzy skandują nazwisko Polaka na każdym meczu.

- Na każdym meczu skandują moje nazwisko. Na ulicy podchodzą i pytają, dlaczego nie gram. To miłe, że doceniają, co zrobiłem dla klubu. W końcu od przyjścia z Tottenhamu trafiałem regularnie - mówi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Grzegorz Rasiak. Polak po raz ostatni trafił do siatki rywali 29 września i od tamtej pory nie potrafi przełamać złej passy, chociaż najczęściej mecze ogląda z ławki rezerwowych.

Rasiak przyznaje, że rozmawiał kilka razy z menedżerem dlaczego nie gra, ale... - Nigdy nie usłyszałem logicznej odpowiedzi. Mamy zupełnie inne spojrzenie na kilka spraw. Na pewno to, że siedz6ę na ławce, nie jest wyłącznie kwestią świetnej formy moich kolegów z ataku - dodał.

Być może Rasiak w styczniu opuści klub, ale latem Święci odrzucili kilka ofert na tego zawodnika i trudno przypuszczać, aby tym razem było inaczej. Wówczas dwa miliony funtów oferowało Fulham Londyn.

Źródło artykułu: