Ostatnia szansa Hajty?

Nad głową Tomasza Hajty zbierają się czarne chmury. Jeśli Jagiellonii powinie się noga w wyjazdowym meczu z Wisłą Kraków, działacze żółto-czerwonych zdecydują się najprawdopodobniej na zmianę trenera.

W 7. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Jaga przegrała u siebie z Lechią Gdańsk (0:2), co wywołało mnóstwo negatywnych komentarzy ze strony kibiców, jak i dziennikarzy w stosunku do trenera Tomasza Hajty. Również działacze Jagiellonii nie ukrywali, że zespół z Białegostoku w T-Mobile Ekstraklasie gra poniżej oczekiwań. Siedem punktów wywalczonych w siedmiu meczach rundy jesiennej jest wynikiem nie najlepszym. Jaga zdobywa średnio punkt na mecz i plasuje się w dolnych rejonach tabeli. Na szczęście dla białostoczan, w lidze są jeszcze drużyny pokroju GKS-u Bełchatów czy Podbeskidzia Bielsko-Biała, których wyniki można nazwać prawdziwą katastrofą. Między innymi dlatego Jagiellonia znajduje się nad strefą spadkową.

Po dwutygodniowej przerwie na reprezentacje Jagę czekają dwa ciężkie wyjazdy - z Wisłą Kraków oraz Lechem Poznań. Czy Hajto czuje rosnące napięcie przed tymi spotkaniami? - Nie nastawiam się, że będzie to łatwy okres. Będzie on z pewnością ciężki. Zawodnicy muszą w czasie tej przerwy odpocząć, zresetować się i po krótkiej przerwie wziąć się do pracy pod kątem meczu z Wisłą Kraków - powiedział trener Jagiellonii.

Po siedmiu kolejkach żółto-czerwoni okupują 12. pozycję w tabeli. - Na pewno to boli, gdyż nie tak sobie wyobrażaliśmy początek sezonu. Piłka nożna w obecnych czasach jest bardzo nieobliczalna, co pokazała druga połowa meczu z Lechią Gdańsk, gdzie dwukrotnie trafiliśmy w poprzeczkę - stwierdził Hajto. - Doświadczenie się zbiera po porażkach, a nie zwycięstwach. Na pewno wyciągniemy solidne wnioski, nie zakopiemy głowy w piasek i nie będziemy chodzić przybici, bo piłka jest taka, że mecze się zarówno wygrywa, jak i przegrywa - dodał szkoleniowiec Jagi.

Hajto nie ukrywa, że obecnie znajduje się w bardzo ciężkim położeniu. - Jest to obecnie najcięższy etap w mojej karierze trenerskiej, kiedy trzeba się dźwignąć i pokazać, że drużyna ma charakter. Wierzę, że w końcu się podniesiemy i zaczniemy zwyciężać - zakończył były obrońca Schalke 04 Gelsenkirchen. Na odmienienie gry i wyników Jagiellonii Hajto ma jednak coraz mniej czasu.

Źródło artykułu: