Miedź cenniejsza od węgla - relacja z meczu GKS Katowice - Miedź Legnica

Po serii trzech zwycięstw GKS Katowice zasmakował goryczy porażki. Drużyna Rafała Góraka pogromcę znalazła w Miedzi Legnica, która dobrym występem przy Bukowej zmazała ostatnią plamę z Gdyni.

Kilkudniowa przerwa w treningach nie podziałała najlepiej na piłkarzy GKS-u Katowice. Podopieczni Rafał Górak dobrze rozpoczęli mecz z Miedzią Legnica, ale im dłużej spotkanie to trwało, tym bardziej tempo akcji drużyny z Bukowej spadało.

Mecz GieKSa rozpoczęła z dużym animuszem. Zaskoczeni obrotem sprawy legniczanie cofnęli się do defensywy, co przy lepszej skuteczności katowiczan mogło być dla nich brzemienne w skutkach. Nie minął bowiem kwadrans gry, a dwie świetne okazje zdążył zmarnować Przemysław Pitry, którego uderzenia świetnie obronił zastępujący między słupkami bramki Miedzi kontuzjowanego Andrzeja Bledzewskiego Aleksander Ptak.

Do zmarnowanych okazji najskuteczniejszego strzelca katowickiej drużyny należy odnotować próby Damiana Kaciczaka, Krzysztofa Wołkowicza i Arkadiusza Kowalczyka, którzy w dogodnych sytuacjach zamiast do siatki trafiali w nogi rywala i zdobywali dla swojego zespołu raptem serię rzutów rożnych.

Znacznie skuteczniejsza pod tym względem była Miedź, której do zdobycia bramki wystarczył pierwszy poważny błąd katowickiej defensywy. Po dograniu z prawego skrzydła piłka poszybowała w okolice długiego słupka bramki GieKSy, gdzie bardzo nieporadnie interweniować próbował Alan Czerwiński, co bezlitośnie wykorzystał Wojciech Łobodziński płaskim strzałem na długi słupek pokonując Macieja Wierzbickiego.

Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę wynik mógł podwyższyć Jakub Grzegorzewski, ale najpierw jego strzał z kilku metrów w świetnym stylu obronił golkiper GKS-u, a chwilę później stojąc sam przed pustą bramką rywala fatalnie skiksował i nie trafił w futbolówkę dograną "na nos" przez Piotra Madejskiego. Wierzbicki przed przerwą musiał popisać się zresztą raz jeszcze, kiedy efektownym wyjściem z bramki zatrzymał strzał stojącego z nim oko w oko Zbigniewa Zakrzewskiego.

Gospodarze na poważnie do odrabiania strat wzięli się w drugiej połowie. Po raz kolejny aktywny był Pitry, któremu dobrze statystował Grzegorz Fonfara. Największym pechowcem w drużynie z Bukowej uznać można Grzegorza Goncerza, który wszedł na boisko po przerwie i po kilkudziesięciu sekundach musiał plac gry opuścić z powodu odnowionego urazu mięśnia dwugłowego.

Jego koledzy nie składali jednak broni i raz za razem zatrudniali Ptaka. Bramkarz Miedzi bronił jednak bardzo pewnie i nie dał się zaskoczyć ani wcześniej wspomnianemu Pitremu, ani Adrian Napierała, który patrząc na strzelecką indolencję kolegów z drużyny na ostatnich kilkanaście minut zamienił się w rasowego snajpera.

O losach meczu zaważyła sytuacja z 78. minuty spotkania. Wówczas po dograniu z prawego skrzydła w polu karnym legniczan najwyżej wyskoczył Rafał Kujawa i głową uderzył w kierunku bramki rywala. Piłka przeleciała obok zaskoczonego Ptaka, odbiła się od dolnej części poprzeczki i, jak się pierwotnie wydawało, wylądowała za linią bramkową, po czym wróciła w pole, co wykorzystał jeden z obrońców wybijając futbolówkę na korner.

Sędzia liniowy bez chwili zawahania wskazał chorągiewką na narożnik boiska, uznając, że bramki nie było, co potwierdziły zresztą telewizyjne powtórki, ale po tej sytuacji zagotowało się nie tylko na pustych tego wieczora trybunach stadionu przy Bukowej, ale także wśród piłkarzy katowickiej drużyny. Ci tak długo rozmyślali o tym, co się stało, że zapomnieli, iż mecz trwa dalej. Zostali za to zresztą w końcówce skarceni.

Na dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry legnicka drużyna wyszła z szybką kontrą, po której Pitry powalił we własnym polu karnym Madejskiego. Arbiter w tej sytuacji podyktował słuszny rzut karny, który silnym strzałem w lewy róg na bramkę zamienił Marcin Nowacki.

GKS Katowice - Miedź Legnica 0:2 (0:1)
0:1 - Wojciech Łobodziński 27'
0:2 - Marcin Nowacki (k.) 88'

Składy
:

GKS Katowice
: Maciej Wierzbicki - Alan Czerwiński, Adrian Napierała, Damian Kaciczak, Bartosz Sobotka (46' Grzegorz Goncerz, 50' Michal Farkas), Rafał Kujawa, Krzysztof Wołkowicz, Grzegorz Fonfara, Bartłomiej Chwalibogowski, Przemysław Pitry, Arkadiusz Kowalczyk.

Miedź Legnica
: Aleksander Ptak - Krzysztof Wołczek, Mateusz Bany, Adrian Woźniczka, Mariusz Zasada, Wojciech Łobodziński, Piotr Kasperkiewicz, Marcin Nowacki, Jakub Grzegorzewski (69' Adrian Łuszkiewicz), Piotr Madejski (89' Patryk Szymański), Zbigniew Zakrzewski (59' Alexandre).

Żółte kartki
: Damian Kaciczak, Przemysław Pitry, Arkadiusz Kowalczyk, Grzegorz Fonfara (GKS) oraz Zbigniew Zakrzewski, Marcin Nowacki, Aleksander Ptak (Miedź).

Sędzia
: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów
: 1700.

Źródło artykułu: