Takich piłkarzy stadion przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu jeszcze nie widział. Co prawda podczas Euro 2012 trenowali tam Czesi, lecz sławą i wartością nasi południowi sąsiedzi - mimo całej ich klasy - nie mogą się równać z Canarinhos. Aktualna Brazylia to już nie drużyna, w której czołowe role odgrywają Ronaldo (nie mylić z Cristiano Ronaldo, bo chodzi o Luisa Nazario de Lima), Ronaldinho czy Roberto Carlos. Pomimo tego w zespole z kraju kawy nie brakuje zawodników, którzy uważani są za gwiazdy światowego formatu. Wystarczy wymienić choćby Neymara da Silvę, Thiago Silvę bądź Marcelo czy Ricardo Kakę z Realu Madryt. Sama ta wyżej wymieniona czwórka jest warta ogromnych pieniędzy, które czołowe europejskie kluby są w stanie za nich zapłacić. Dodatkowo Canarinhos to cały czas jedna z najpopularniejszych reprezentacji na świecie, która ma miliony fanów - także w Polsce, co widać, gdy Brazylijczycy udają się bądź wracają z treningów.
O ile wtorkowy trening drużyny prowadzonej przez Mano Menezesa był dość prosty, to ten w środę wyglądał już inaczej. Piłkarze oczywiście rozpoczęli od rozgrzewki, na którą złożyły się podania, zabawa z futbolówką i przebieżka. Potem jednak Canarinhos zabrali się za wykonywanie stałych fragmentów gry, a na początek bito rzuty rożne. Rozegrana została też wewnętrzna gierka. Tym razem Brazylijczycy byli nieco lepiej przygotowani do temperatur, które panują w naszym kraju - zaopatrzyli się bowiem w czapki i rękawiczki. Zajęcia, które rozpoczęły się o godzinie 10:00, trwały blisko dwie godziny. Przez cały trening piłkarzom dopisywały doskonałe humory, podobnie zresztą było we wtorek. Po zakończeniu zajęć drużyna wróciła do hotelu, a wieczorem wyleci do Szwecji, by do Wrocławia wrócić po zakończeniu meczu sparingowego z Irakiem. - Jeśli 2012 rok zakończymy dobrymi występami, to w nowy wejdziemy z wielkimi nadziejami i wiarą w sukcesy - zaznaczył Thiago Silva.
Drużyna Menezesa we Wrocławiu przygotowuje się do dwóch towarzyskich spotkań. Najpierw zespół gospodarza mistrzostw świata 2014 rywalizować będzie z Irakiem, a potem we Wrocławiu z Japonią. Do potyczki z Irakiem dojdzie 11 października w Malmoe w Szwecji. Wszystko wskazuje na to, że w piątek, a także w sobotę i niedzielę Canarinhos znów będą ćwiczyć w stolicy Dolnego Śląska. Prawdopodobnie jedne z zajęć będą otwarte dla publiczności. W poniedziałek zarówno piłkarze z Ameryki Południowej, jak i Japończycy odbędą oficjalne treningi na Stadionie Miejskim. Do towarzyskiego spotkania Japonii z Brazylią dojdzie 16 października o godzinie 14:10. - Po to pracujemy tak intensywnie, aby w przyszłości przyniosło to wymierne efekty. Mamy okazję potrenować, a to powinno się przełożyć na postępy. Chodzi o to, by grać jak najlepiej, bo naszym celem jest wygranie mistrzostw świata, które odbędą się w naszym kraju - skomentował szkoleniowiec Brazylii, który cieszy się z powrotu Kaki. - Musi minąć trochę czasu, aż będzie miał wpływ na poczynania zespołu. Najbliższe miesiące będą jednak dla niego ważne, bo grając w kadrze będzie porównywany do innych piłkarzy z tej reprezentacji, a nie do zawodników Realu Madryt - zaznaczył szkoleniowiec.
Zadowoleni z powrotu jednego ze swoich najbardziej znanych piłkarzy są także pozostali zawodnicy kadry Brazylii. - Mocno angażuje się w treningi, jest dla nas przykładem. Jego obecność bardzo nam pomaga. To, co zrobił dla naszego futbolu, ma wielkie znacznie - podsumował Silva, obrońca Paris Saint Germain.
Japończycy we Wrocławiu mają pojawić się w sobotę pod wieczór. W niedzielę ćwiczyć będą na stadionie AWF-u.