Piłkarze Śląska Wrocław najpierw w rozgrywkach ligowych, a teraz w Pucharze Polski rozprawili się z PGE GKS-em Bełchatów. W niedzielę mistrzowie Polski rywala ograli 3:0. - Naszym celem był awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Wykonaliśmy to, co sobie wcześniej założyliśmy - strzeliliśmy dwie bramki w pierwszej połowie, ale po przerwie nieco zaczęliśmy sobie komplikować sytuację. Musimy popracować nad naszą skutecznością oraz nad wykańczaniem kontrataków. Myślę, że zasłużyliśmy na wygraną - skomentował Stanislav Levy, opiekun zielono-biało-czerwonych.
Sami zawodnicy WKS-u przyznają, że na treningach pracują nad różnymi schematami, które potem wykorzystują w meczach. - Mamy jasno postawioną taktykę, którą staramy się realizować. Oczywiście mamy pewne schematy, ale też badany przeciwnika i dopasowujemy nasze założenia pod konkretnego rywala. Chcę, żeby moja drużyna grała ofensywnie, ale musi być to wyważone, nie możemy zapominać o obronie. Dla każdej drużyny ważna jest konkurencja i rywalizacja w zespole. Każdy z zawodników dostaje swoją szansę i dopiero bezpośrednio przed meczem będziemy decydować o składzie - wyjaśnił opiekun mistrzów Polski.
W niedzielę na Stadionie Miejskim we Wrocławiu pojawiło się blisko 9 tysięcy dzieci, które żywiołowo dopingowały piłkarzy WKS-u. - Byłem na meczu z Ruchem Chorzów jako widz i ogromne wrażenie zrobiła na mnie atmosfera na trybunach. Podobnie było dzisiaj, wszyscy kibice, a w szczególności ci młodsi stworzyli piękną oprawę spotkania - powiedział czeski opiekun Śląska Wrocław.
Kolejne spotkanie zielono-biało-czerwoni rozegrają już w niedzielę. Ich przeciwnikiem w T-Mobile Ekstraklasie będzie Górnik Zabrze. - Czeka nas trudny mecz w Zabrzu. Kto w nim zagra, to zdecydujemy w sobotę. Przeciwko Górnikowi będziemy chcieli zagrać o zwycięstwo - podkreślił Levy.