Katalończycy tradycyjnie zaatakowali od pierwszego gwizdka, ale ten, kto spodziewał się pogromu na Camp Nou, srogo się zawiódł. Skazywana na pożarcie Granada sformowała niezwykle szczelną i zdolną do poświęceń defensywę, która rozbijała akcje Leo Messiego i spółki. W pierwszej połowie podopieczni Tito Vilanovy wiele razy uderzali na bramkę Tono, ale wszystkie te strzały były blokowane odważnymi wślizgami.
Po zmianie stron Blaugrana przystąpiła do kolejnego szturmu, nacierając ze zdwojoną mocą. W 65. minucie Messi znalazł się sam na sam z Tono i przegrał ten pojedynek! To był jednak dopiero początek popisów 32-letniego golkipera, który wkrótce w wielkim stylu obronił strzały Xaviego i Cesca Fabregasa.
Liderzy rozgrywek atakowali całym zespołem i w 83. minucie na moment zapomnieli o defensywie. W efekcie po szybkiej kontrze oko w oko z Victorem Valdesem stanął Fabian Orellana i strzelił prosto w bramkarza. To była więcej niż stuprocentowa okazja gości na objęcie prowadzenia! Chwilę później znów zakotłowało się pod bramką Granady i znów niesamowite parady wykonał Tono.
17. drużyny poprzedniego sezonu nic nie uratowało w 87. minucie, gdy Xavi oddał przepiękny strzał z linii pola karnego. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Rozochocona Barca ruszyła do przodu i zdobyła kolejnego gola. Najpierw Messi trafił w słupek, a po chwili po indywidualnej akcji wymusił błąd Borjy Gomeza, który wpakował piłkę do własnej bramki.
FC Barcelona - Granada CF 2:0 (0:0)
1:0 - Xavi 87'
2:0 - Gomez 90+2' (sam.)
Składy:
FC Barcelona:
Valdes - Alves, Song, Mascherano, Adriano (73' Tello) - Fabregas, Busquets, Thiago (53' Xavi) - Sanchez, Messi, Villa (53' Pedro).
Granada CF: Tono - Nyom, Lopez, Gomez, Siqueira - Iriney, Rico, Torje (66' Ortiz), Brahimi (75' Jaime), Orellana - Floro Flores (58' El-Arabi).
Żółte kartki: Floro Flores, Iriney, Tono, Gomez (Granada CF).