Nowy kontrakt dla Andreasena
Po dwóch latach zmagania się z poważnymi kłopotami zdrowotnymi Leon Andreasen znów jest w pełni sił i występuje w podstawowym składzie Hannoveru 96. Wielu spisało już Duńczyka na straty, ale cierpliwość działaczy i sztabu szkoleniowego została nagrodzona - Andreasen na początku sezonu radzi sobie znakomicie i jest jednym z liderów zespołu.
29-latkowi przed obecnym sezonem groziło bezrobocie i zgodził się on podpisać roczny kontrakt z zarobkami w wysokości 240 tysięcy euro rocznie (wcześniej inkasował 1,2 mln). Teraz klub znów jest gotowy płacić środkowemu pomocnikowi więcej. - Gdy tylko z urlopu wróci dyrektor sportowy Joerg Schmadtke, będziemy rozmawiać o nowym kontrakcie dla Leona - zapewnia Mirko Slomka. - Obecnie cieszę się tym, że jestem zdrowy i znów mogę grać w piłkę. Wspaniale jest wrócić na boisko - mówi Andreasen.
Zaskakująca porażka Brazylijczyka
Marcos Antonio przybył latem do FC Nuernberg z ogromnymi nadziejami. Media sądziły, że Brazylijczyk zastąpi w podstawowym składzie zespołu Dietera Heckinga sprzedanego do Bayeru Philippa Wollscheida, jednak stało się inaczej. Trener w dwóch pierwszych kolejkach Bundesligi na środku obrony wystawił wcześniej krytykowanych Timma Klosego i Pera Nilssona i nie zawiódł się - Der Club przeciwko HSV i BVB stracił tylko jednego gola.
- Wytłumaczyłem Marcosowi, że nie podjąłem decyzji przeciwko niemu, ale dla dobra drużyny. Timm i Per radzą sobie świetnie, a Antonio nie najlepiej wypadł w spotkaniu pucharowym - tłumaczy Hecking. - Moje położenie nie jest rewelacyjne, ale cieszę się, że tutaj jestem. Ciężko pracuję na treningach, bo w futbolu wszystko szybko się zmienia - przekonuje były gracz Rapidu Bukareszt.
W jakim składzie zagrają Niemcy?
Już w piątkowy wieczór reprezentacja Niemiec rozpocznie eliminacje do brazylijskiego mundialu. Wiadomo, że na inaugurację przeciwko Wyspom Owczym na murawie zabraknie Toniego Kroosa i Bastiana Schweinsteigera, którzy dostali wolne od Joachima Loewa, oraz wracającego do zdrowia Mario Gomeza.
Pewniakiem do gry w bramce jest Manuel Neuer. Na środku obrony powinni zameldować Holger Badstuber z Matsem Hummelsem, chociaż ambicję do wyjściowej "11" zgłasza także Per Mertesacker. Po bokach mają wystąpić kapitan Philipp Lahm i dość nieoczekiwanie Marcel Schmelzer. - Marcel wiele nauczył się podczas Euro 2012 i teraz powinno to zaprocentować. Jest świetnie przygotowany kondycyjnie i ma sporo atutów w grze ofensywnej - tłumaczy "Jogi". - Marcel zasłużył na tę szansę. W Borussii zawsze daje z siebie wszystko i gra na pełnym gazie - chwali podopiecznego Michael Zorc.
Na "szpicy" tradycyjnie wystąpi w Miroslav Klose, a w linii pomocy niezagrożoną pozycję mają Sami Khedira, Mesut Oezil, Thomas Mueller oraz Marco Reus. O ostatnie miejsce rywalizują Lars Bender z Ilkayem Gundoganem. Dziennikarze nieco więcej szans dają zawodnikowi z Leverkusen. Tylko drugim wyborem są w tej chwili Jerome Boateng, Lukas Podolski oraz Andre Schuerrle. - Nie chciałbym kopiować stylu gry żadnej drużyny Bundesligi. Na przestrzeni ostatnich lat wypracowaliśmy własny styl, który przyniósł nam wiele, wiele zwycięstw - tłumaczy Loew.
- Nie od dziś mówimy, że w 2014 roku chcemy zostać mistrzami świata. Moglibyśmy za cel postawić sobie awans do ćwierćfinału, ale tego nie zrobimy. Mówimy wprost, że chcemy sięgnąć po tytuł. Pokonanie Hiszpanii, która wygrała trzy ważne imprezy z rzędu, jest dla nas wielkim wyzwaniem. Trudno będzie także zwyciężyć Brazylię na jej terenie - zapowiada Philipp Lahm.
Weidenfeller rekordzistą, Schieber liczy na więcej minut
Roman Weidenfeller w sobotnim spotkaniu z FC Nuernberg po raz 255. strzegł bramki Borussii Dortmund w meczu Bundesligi. 32-latek pobił tym samym klubowy rekord, który należał do Stefana Klosa (1990-1998). Weidenfeller mimo równej formy (w poprzednim sezonie otrzymywał od Kickera wyższe noty niż Manuel Neuer!) wciąż nie zadebiutował w reprezentacji Niemiec.
Julian Schieber w dwóch pierwszych meczach Bundesligi rozegrał tylko 19 minut. Pozyskany z VfB Stuttgart napastnik nie traci cierpliwości, ale stara się wywrzeć presję na Juergenie Kloppie. - Wiem, że muszę poczekać na swoją szansę. Przychodząc tutaj, byłem świadomy, że na początku mogę liczyć jedynie na krótkie występy. Chcę jednak grać więcej, a wkrótce w niedługim odstępie czasowym rozegramy mnóstwo spotkań. W tej sytuacji trener na pewno będzie rotował składem i być może także ja będę grał dłużej - zapowiada 23-latek. Schieber ma prawo domagać się więcej gry, ponieważ Robert Lewandowski przez 180 minut nie wpisał się jeszcze na listę strzelców.
Gomez wkrótce będzie gotowy
Po czterech tygodniach od przejścia operacji Mario Gomez nie odczuwa już bólu - poinformowano na oficjalnej stronie internetowej Bayernu Monachium. 27-letni napastnik, któremu trudno będzie wrócić do wyjściowej "11" ze względu na znakomitą formę Mario Mandzukicia, prowadzi obecnie trening indywidualny.
W najbliższych dniach zajęcia biegowe ma rozpocząć inny z kontuzjowanych podopiecznych Juppa Heynckesa, Diego Contento. - Czuję się już znacznie lepiej. Mam nadzieję, że za 2-3 tygodnię wrócę do zespołu - mówi natomiast David Alaba.
Kłopoty FC Augsburg
Zespół Markusa Weinzierla rozpoczął sezon od dwóch porażek, a na dodatek przez najbliższe dwa miesiące będzie musiał radzić sobie bez Koo Ja-Cheola, który zerwał więzadła w kostce i został poddany operacji. Koreańczyk w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu był liderem ekipy z Bawarii.
Już wcześniej na dłuższy okres z gry wyłączony został stoper Sebastian Langkamp, a w ostatnich dniach wielu zawodników udało się na zgrupowania reprezentacji. - Trudno w tej sytuacji wypracować pewne automatyzmy - kręci głową Weinzierl po przegranych z Fortuną i Schalke.
Pogatetz zły na kibiców
Emanuel Pogatetz, który latem zamienił Hannover 96 na VfL Wolfsburg, był w ostatnią niedzielę wyzywany i znieważany przez kibiców Die Roten, którzy zarzucali mu nielojalność wobec klubu i wzmocnienie derbowego rywala.
- Przez dwa lata oddawałem serce dla Hannoveru i uważam, że potraktowano mnie niesprawiedliwie. Wstyd, że coś takiego się wydarzyło. To smutne, że kibice potrafią zachować się w ten sposób, zwłaszcza że nie wiedzą, dlaczego opuściłem Hanower - stwierdził Austriak, którego za fanów przeprosił prezydent klubu. - Martin Kind to wybitny działacz, pokazał w tej sytuacji klasę - dodał Pogatetz.