- Choć mieszkam na Ukrainie, mam w domu polską telewizję i oglądam naszą ligę. Jestem więc na bieżąco i wiem, kto zdobywa mistrzostwo, kto ma na nie szansę lub czy rodzi się w Polsce nowa piłkarska siła - mówi Mariusz Lewandowski, były reprezentant Polski.
- Cieszę się, że mistrzostwo zawitało do Wrocławia, bo kibice Śląska długo czekali na ten tytuł. Widać, że coś pozytywnego dzieje się w polskiej lidze. Walka o pierwsze miejsce rozgrywa się już nie tylko między Wisłą czy Legią, ale biorą w niej udział także inne, nowe siły, takie jak Śląsk czy Ruch Chorzów - dodaje w rozmowie ze slaskwroclaw.pl.
Wedle tego defensywnego pomocnika rozgrywki ligowe w naszym kraju się wyrównały. - Tak się dzieje na całym świecie, również na poziomie reprezentacyjnym. Rzadko zdarzają się już mecze, o których kiedyś mówiło się "spacerki". W Polsce budżety klubów są podobne, wszyscy mają spore aspiracje, dlatego trudno się dziwić, że zawodnicy sprowadzani za porównywalne pieniądze będą prezentowali taki sam poziom. Ważna też jest polityka klubów. Jeśli ktoś założy sobie długoterminowy cel, to prędzej czy później go osiągnie. W Polsce coraz więcej klubów tak funkcjonuje i to zaczyna przynosić efekty, nie tylko w kraju, ale także na arenie międzynarodowej - zaznacza zawodnik.
Lewandowski ma także nadzieję, że mistrzowie Polski w końcu zdołają awansować do elitarnej Ligi Mistrzów. - Przez ostatnich kilkanaście lat mieliśmy podobno silnych mistrzów, którzy nie potrafili awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Więc teraz niech mistrz będzie słaby i wywalczy ten awans. I to będzie najlepsza odpowiedź na wszystkie te krzywdzące Śląsk opinie. Dla mnie zdobycie mistrzostwa przez wrocławian to dobry prognostyk dla naszego futbolu. Co prawda jestem wychowankiem Zagłębia Lubin, ale cieszę się, że tytuł trafił do regionu, z którego pochodzę - komentuje grający na co dzień na Ukrainie zawodnik.
- W Śląsku na pewno jest wielu zawodników, którzy wiedzą, jak się gra o wysoką stawkę. Zresztą sam fakt zdobycia przez nich mistrzostwa Polski mówi za siebie. Moim zdaniem w europejskich pucharach najważniejsze jest obycie i wiara we własne możliwości. Na swoim podwórku każdy zna każdego. Dlatego warto rozgrywać jak najwięcej sparingów z rywalami z zagranicy. Takie ogranie zawsze przyniesie efekty i pomoże w pucharach. Zespół poczuje swoją wartość. Polscy piłkarze naprawdę potrafią grać, tylko trzeba wykrzesać z nich maksimum możliwości - dodaje.