Śląsk Wrocław rozpoczyna przygotowania do nowego sezonu. Dla WKS-u będzie on bardzo ważny. Zespół weźmie udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a w T-Mobile Ekstraklasie będzie musiał bronić mistrzowskiego tytułu. - Na podstawie badań medycznych zbudujemy mikrocykle na następne tygodnie. W grudniu mówiłem, że zimowy okres przygotowawczy będzie eksperymentem. Wielu pomyślało sobie, że ja się go boję. Widać było po rozgrywkach ligowych, że kilku trenerów inaczej sobie wyobrażało okres lutego, marca i kwietnia po tych zimowych przygotowaniach. W dalszym ciągu będziemy kontynuować eksperyment, chociaż to za duże słowo. Okres braku grania spowodowany przerwą na Euro dał szanse zawodnikom odpocząć. Będziemy mieć odpowiedź, jak każdy z nich potraktował ten czas i w jakiej dyspozycji wróci do klubu - skomentował Orest Lenczyk.
Już niebawem wrocławianie zagrają pierwszy mecz w europejskich rozgrywkach. - Nie można mówić, że najważniejszy będzie pierwszy mecz w europejskich pucharach. Może się okazać po dwóch spotkaniach w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, że najważniejsze będzie pierwsze spotkanie w ekstraklasie, które rozpocznie się dopiero 15 sierpnia, czyli znowu będzie kilkutygodniowa przerwa. Jest w tym z pewnością trochę eksperymentu, ale mamy trochę doświadczenia w tej kwestii. To ważne, aby za dużo nie popsuć, a starać się wiele zrobić - wyjaśnił trener mistrzów Polski.
- Nie mam życzeń co do losowania Ligi Mistrzów. W życiu nigdy nie wygrałem nic w żadnej loterii. Wszystko na to wskazuje, że nasze drużyny wrzucane są bliżej na Syberię. Świadczą o tym przykłady z poprzednich "losowań". Kto wie, czy tam nie wylądujemy - dodał.
"Oro Profesoro" będzie musiał także odpowiednio wprowadzić nowych piłkarzy do drużyny. - Już widać, że będzie kilku zawodników nowych. Nie będzie łatwe ich wkomponowanie w zespól przez miesiąc. Z pewnością czeka nas dużo pracy. Nie tylko na boisku, ale i rozmowy z zawodnikami. Kto wie, czy i nie zdecydowanie się na wprowadzanie takich elementów, które dadzą nam szanse na poprawienie tego, co szwankowało na wiosnę w pewnym okresie - podkreślił szkoleniowiec.
Śląsk latem pozyskał już trzech piłkarzy z których dwóch jest obrońcami. Chodzi tutaj o Marcina Kowalczyka i Rafała Grodzickiego. - Mamy zawodników na obronę. Mogę powiedzieć, że nie mamy jeszcze obrony. To jest przed nami. Na obecną chwilę gdybym miał postawić czterech zawodników w tej formacji, to nie potrafiłbym tego zrobić. Będzie to się wszystko na treningach i meczach sparingowych kształtowało, aby występowali tam ci w najlepszej formie. Szansę będą mieli jednak wszyscy, którzy pretendują do gry w defensywie - zaznaczył Orest Lenczyk.
Śląsk nie tak dawno temu w meczu sparingowym rywalizował z Viktorią Pilzno, a więc klubem, w którym grali dwaj aktualni reprezentanci Czech - Petr Jiracek i Vaclav Pilar, którzy robią furorę na Euro 2012. - Transfery do Śląska idą naprzód przez możliwości finansowe klubu. Wiele nazwisk zawodników, którzy na pewno byliby wzmocnieniem, przestało istnieć w rokowaniach ze względu na kwoty, które były za nich żądane - wyjaśnił Lenczyk. - Od wielu lat mam dobre zdanie o czeskiej lidze i piłkarzach. Rok temu postawiliśmy na tych zawodników, którym daliśmy możliwość grania. W zeszłym roku drużyna zdobyła najwięcej punktów ze wszystkich, czyli nie było tak źle - podsumował szkoleniowiec.