Prezes Piasta: Nie chcieliśmy awansować byle jak

Piast Gliwice po dwuletniej banicji w I lidze awansował do T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Marcina Brosza przypieczętowali powrót do elity efektownym zwycięstwem nad innym pretendentem, Zawiszą Bydgoszcz.

Niesamowity łomot sprawił Piast Gliwice na finiszu rozgrywek Zawiszy Bydgoszcz (3:0). Niebiesko-czerwoni dzięki efektownemu zwycięstwu wywalczyli drugi w 67-letniej historii klubu awans do T-Mobile Ekstraklasy. - Wiedzieliśmy, że do tego awansu potrzebujemy jeszcze kropki nad "i". Udało nam się tę kropkę postawić i jest ona tak wyraźna jak sobie tego życzyliśmy - triumfuje Józef Drabicki, prezes klubu z Okrzei.

Piast powrócił do ekstraklasy po dwuletniej przerwie. Dla gliwickiego klubu istotny był nie tylko awans sam w sobie, ale także styl, w jakim zostanie on wywalczony. - Zależało nam na tym, żeby nie był to awans zdobyty w byle jakim stylu. Chcieliśmy przepustkę do ekstraklasy wywalczyć z klasą i chłopaki na boisku tę klasę pokazali - kiwa głową z uznaniem szef śląskiego klubu.

- Awans jest dla nas wielkim osiągnięciem i jesteśmy z tego bardzo szczęśliwi. Systematycznie się do tego celu przez cały sezon zbliżaliśmy i ostatecznie udało nam się go osiągnąć. Cieszy to, że umieliśmy wyciągnąć wnioski z błędów, które popełniliśmy przed rokiem. Udało nam się przez ten rok poprawić jakość gry i osiągnęliśmy cel w postaci awansu. Z tego trzeba się cieszyć - podkreśla Drabicki.

Prezes Piasta jest pod wrażeniem pracy Marcina Brosza i zawodników śląskiej jedenastki. - Wielu domagało się od nas zwolnienia trenera i dokonania gruntownych zmian w klubie. My jednak postanowiliśmy trenerowi Broszowi dać jeszcze jedną szansę i on ten kredyt zaufania spłacił. Wynik sportowy, to nie wszystko za co oceniamy pracę szkoleniowca. Podobał nam się też styl, jaki drużyna prezentowała na boisku. Nie było w naszej grze przypadku, wszystko było konsekwentne i przemyślane - przekonuje sternik gliwickiego klubu.

Piastunki przez cały sezon prezentowały równy i wysoki poziom. Przez większość rundy wiosennej gliwiczanie musieli gonić Pogoń Szczecin, która wespół z niebiesko-czerwonymi awansowała do elity. - Kiedy w pierwszym meczu rundy wiosennej przegraliśmy w Szczecinie, to pojawił się cień zwątpienia. Pogoń znacznie nam odskoczyła i wydawało się wtedy, że nie mamy szans, by awansować z pierwszej pozycji, ale możemy walczyć o drugie miejsce. To zwątpienie trwało krótko, bo z biegiem rundy wszystko się wyrównało, a my umieliśmy wykazać swoją siłę - uśmiecha się prezes beniaminka T-Mobile Ekstraklasy.

Szef śląskiego klubu nie boi się wyzwań, jakie niesie za sobą gra w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Cieszymy się z tego, że wygraliśmy tę ligę. Dzisiaj się cieszymy, ale wiemy, że potem przyjdzie dzień, w którym będziemy musieli stawić czoła nowym wyzwaniom. Ekstraklasa niesie za sobą wyższe progi i zupełnie inne wymagania. Musimy im podołać, bo interesuje nas coś zdecydowanie innego niż sama walka o utrzymanie. Chcemy w tej lidze zadomowić się na dobre - zapowiada sternik Piasta.

Źródło artykułu: