Górnik Zabrze po raz czwarty z rzędu pokonał Wisłę Kraków (2:0) w meczu T-Mobile Ekstraklasy. Śląska drużyna w meczu "o pietruszkę" walczyła tak, jakby spotkanie to miało co najmniej przesądzić o jej udziale w europejskich pucharach. - Chcieliśmy godnie pożegnać się z kibicami, kończąc sezon na naszym boisku i nam się to udało. To cieszy, bo każdy punkt jest bardzo cenny - przyznaje Adam Nawałka, trener drużyny z Roosevelta.
- Przekonujące zwycięstwo nad Wisłą Kraków ma swoją wymowę. Przed meczem dochodziły do nas informacje, że rywale borykają się z poważnymi problemami kadrowymi, ale nie interesowało nas to w takim stopniu, co nasza strategia rozegrania tych zawodów. Skupiliśmy się przede wszystkim na zadaniach nas czekających i na dobrej realizacji założeń taktycznych - wyjaśnia trener Górnika.
Szkoleniowiec śląskiej drużyny był zadowolony z zaangażowania włożonego przez jego zespół w to spotkanie. - Zawodnicy nie patrzyli na to jaka jest stawka tego meczu. Wyszli na boisko i dali z siebie wszystko. Dzisiaj piłka nożna jest grą błędów i my, w przeciwieństwie do Wisły, te błędy rywala zdołaliśmy wykorzystać. Kilka pomyłek po naszej stronie w tym meczu także się zdarzyło, ale determinacja mojego zespołu zaowocowała tym, że zainkasowaliśmy cenne dla nas punkty - przekonuje Nawałka.
- Kolejne nasze zwycięstwo nad mistrzem Polski było nagrodą dla wszystkich zawodników, którzy do tej pory pracowali ze mną i na każdym treningu wylewali siódme poty, żeby robić stałe postępy. Dla mnie praca z nimi przez tak długi okres czasu, to była przyjemność, ale przed nami jeszcze jeden mecz, któremu poświęcamy całą uwagę - podkreśla opiekun górniczej jedenastki.
Nawałce z końcem czerwca wygasa kontrakt ze śląskim klubem. Działacze są zdeterminowani, by doświadczonego szkoleniowca zatrzymać u siebie. Sam trener, póki co, nie podjął ostatecznej decyzji odnośnie swojej przyszłości. - Moje słowa można było zrozumieć jako podsumowanie mojej pracy w Zabrzu, ale jedynie chciałem przedstawić naszą sytuację po ostatnim meczu ligowym w tym sezonie przy Roosevelta. Decyzji na temat mojej przyszłości jeszcze nie podjąłem i podejmę ją dopiero po zakończeniu sezonu. Teraz ważniejsze są punkty, które możemy zdobyć w Lubinie - zapewnia opiekun drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.