Artur Boruc występował w Celtiku Glasgow w latach 2005-2010, po czym przeniósł się za 2,5 mln euro do Fiorentiny. O powrocie na Wyspy Brytyjskie "The Holy Goalie", jak nazywali go kibice The Bhoys, mówi się jednak coraz częściej.
- Oczywiście mógłbym wrócić do Celtiku. Tęsknię za wieloma rzeczami z Parkhead (dzielnica miasta, w której znajduje się Celtic - przyp.red.) i za życiem w Glasgow. Jeśli kiedykolwiek w przyszłości ktoś z klubu chciałby porozmawiać ze mną o transferze, wysłucham jego propozycji. Kto wie co się wydarzy? Bardzo miło jest myśleć, że powrót jest możliwy. Teraz jednak skupiam się na pomocy Fiorentinie w utrzymaniu w Serie A - powiedział na łamach Daily Record były reprezentant Polski.
Boruc występował w Celtiku wraz z Neilem Lennonem, który obecnie jest menedżerem klubu. - Nie byłoby dla mnie problemem, gdyby Neil był teraz moim trenerem. Szanuję i cenię go. Jest świetnym motywatorem i od zawsze miał umiejętności przywódcze. Był kapitanem, kiedy ja dołączyłem do Celtiku i bardzo mi pomógł. Wyjaśnił mi, na czym polega bycie piłkarzem Celtiku. Jestem zawodolony, że Lennon wraz z Celtikiem wygrał w tym roku Scottish Premier League, co wcale nie jest łatwe. Mam nadzieję, że Celtowie wrócą do Ligi Mistrzów - stwierdził Boruc.
Niewykluczone, że nowo kreowani mistrzowie Szkocji będą poszukiwać nowego numeru 1, ponieważ pod znakiem zapytania stoi pozostanie w klubie Frasera Forstera, którego chce ściągnąć z wypożyczenia Newcastle United. Zmiennikiem Anglika jest obecnie Łukasz Załuska, który niedawno przedłużył kontrakt z Celtikiem.