Marcin Kaczmarek: Remis z Legią trzeba docenić

Remisem 1:1 zakończył się sobotni klasyk Widzew Łódź - Legia Warszawa. Goście otworzyli wynik spotkania w 22. minucie po bramce Kucharczyka. Czerwono-biało-czerwoni wyrównali stan meczu jeszcze w pierwszej połowie po rzucie karnym podyktowanym na Marcinie Kaczmarku. Pomocnik Widzewa był najlepszym zawodnikiem meczu. W drugiej odsłonie "Kaka" miał nawet szansę zdobyć bramkę dającą swojemu zespołowi prowadzenie.

Po końcowym gwizdku sędziego podopieczny trenera Radosława Mroczkowskiego pochwalił za występ kolegów z drużyny. - Nie tylko ja grałem fajnie, ale cały zespół. Było bardzo wielkie zaangażowanie w grę. Mieliśmy sytuacje, mogliśmy pokusić się o strzelenie kolejnej bramki, ale remis w meczu z Legią też trzeba docenić - powiedział zawodnik Widzewa, Marcin Kaczmarek.

Pomocnik czerwono-biało-czerwonych został sfaulowany w polu karnym przez Inakiego Astiza w 39. minucie meczu. Jedenastkę na gola zamienił Radosław Matusiak. Wcześniej, Kaczmarek idealnie dośrodkował na głowę Łukasza Brozia, który w idealnej sytuacji nie dał rady pokonać Dusana Kuciaka. W drugiej połowie zawodnik Widzewa miał szansę sam wpisać się na listę strzelców. W 75. minucie spotkania piłkarz klubu z alei Piłsudskiego soczystym uderzeniem z woleja próbował zaskoczyć słowackiego golkipera Legii. Kuciak z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. - Od tego jest pomocnik, żeby pomagać napastnikom i strzelać bramki. Interwencja Kuciaka była bardzo fajna, ale mnie szkoda, że to nie wpadło - skomentował sytuację Kaczmarek.

Marcin Kaczmarek (z prawej) był najlepszym zawodnikiem Widzewa w meczu z Legią
Marcin Kaczmarek (z prawej) był najlepszym zawodnikiem Widzewa w meczu z Legią

Przez całe spotkanie Widzew był dla lidera T-Mobile Ekstraklasy równorzędnym przeciwnikiem. Obie strony miały swoje szanse na zwycięstwo, a sam mecz był grany w szybkim tempie. - W każdym meczu staramy się grać jak najlepiej i włożyć w spotkanie maksimum. Mogliśmy wygrać, ale z drugiej strony Legia też miała swoje sytuacje. Ostatecznie remis nie krzywdzi ani nas, ani ich. Wiadomo było, że nie otworzymy się przecież z Legią, bo wiemy jaka jest silna w kontratakach. Chcieliśmy przyjąć ich na swojej połowie, żeby samemu móc wyprowadzać kontry. Myślę, że to parę razy nam się udało - stwierdził "Kaka".

Po meczu zawodnicy obu zespołów narzekali na stan murawy na stadionie przy alei Piłsudskiego, ponieważ duża jej część była pokryta tylko piaskiem. W tym temacie wypowiedział się także pomocnik Widzewa. - Murawa niestety nie jest w najlepszym stanie, ale warunki były takie same i dla nas, i dla Legii. My zazwyczaj trenujemy na bocznym boisku, a na główne wychodzimy tylko raz w tygodniu. Nie wiem dlaczego ta płyta tak wygląda. Boczne boisko jest w lepszym stanie - powiedział piłkarz czerwono-biało-czerwonych.

Komentarze (2)
Dud
15.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naprawdę szkoda Widzewa. Kiedyś to była znakomita forma, a teraz ledwie ligowy średniak. Oby wróciły kiedyś czasy wielkiego RTS, a nie ŁKS.