Kapitan Polonii Bytom przyznaje: Kibice porażki w tym meczu nam nie wybaczą

Polonia Bytom do derbowej potyczki z Ruchem Radzionków przystępuje z nożem na gardle. Przed sobotnim spotkaniem niebiesko-czerwoni tracą pięć punktów do bezpiecznej strefy tabeli i muszą za wszelką cenę przy Narutowicza zapunktować.

Sytuacja Polonii Bytom przed sobotnim meczem derbowym przy Narutowicza nie jest godna pozazdroszczenia. Podopieczni Dariusz Fornalak chcąc zachować realne szanse na utrzymanie muszą zapunktować na terenie odwiecznego rywala z Radzionkowa. - Wiemy w jakiej sytuacji znajdujemy się przed tym meczem. Musimy wygrać dla Polonii, dla nas i dla naszych kibiców, bo wiemy jak ważne jest dla nich to spotkanie - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Daniel Mąka, kapitan drużyny z Olimpijskiej.

Forma bytomskiej drużyny w rundzie wiosennej pozostawia wiele do życzenia. Polonia punktuje wyłącznie w meczach u siebie, na wyjazdach regularnie przegrywając. - Do każdego meczu przystępujemy jakbyśmy grali "o życie". Nie zawsze dobrze nam to wychodzi, ale taka jest piłka. Przed nami naprawdę bardzo ważny mecz i po nim będziemy mądrzejsi odnośnie naszej sytuacji w tabeli - wskazuje pomocnik śląskiego zespołu.

- Mamy wyraźny problem z meczami wyjazdowymi, ale musimy pamiętać, że meczów w Bytomiu mamy na wiosnę wyraźnie mniej i samymi domowymi zwycięstwami utrzymania nie wywalczymy. Wszyscy mamy tego świadomość i jesteśmy przygotowani na to, żeby w derbach z Radzionkowem na wyjeździe wygrać w tej rundzie po raz pierwszy i wreszcie złą kartę odwrócić - zapewnia Mąka.

Lider niebiesko-czerwonych jest przekonany, że w derbach z Cidrami jego drużyna będzie się mogła czuć jak u siebie. - Z tego co mi wiadomo, to na Stroszku zdecydowanie przeważają kibice Polonii, dlatego na pewno na ich wsparcie będziemy mogli w tym meczu liczyć. Szkoda, że nie z trybun, ale dostaliśmy zapewnienie, że będzie ich sporo pod stadionem. Może nie będą w stanie reagować żywo na każde boiskowe zagranie, ale ich doping będzie dla nas na wagę złota - przyznaje gracz bytomskiej drużyny.

Na stadionie przy Narutowicza zasiądzie garstka kibiców z Radzionkowa. W związku z brakiem pozwolenia na organizację imprez masowych i na mecz podwyższonego ryzyka, jakim jest radzionkowsko-bytomskie starcie na trybuny zostanie wpuszczonych raptem 199 posiadaczy karnetów na domowe mecze Cidrów. - Na pewno ta sytuacja nie jest normalna, ale my nie jesteśmy od tego, żeby komentować takie sprawy. W sobotę o 16 mamy wojnę z Ruchem Radzionków i wychodzimy na boisko, żeby wygrać na chwałę Polonii i jej kibiców - zapowiada kapitan Polonii.

Mąka w jesiennych derbach z Ruchem strzelił jedyną bramkę dla bytomian. Wobec dwóch trafień Mateusza Maka trzy punkty zdobyła jednak ekipa z Radzionkowa. - Porażka w tamtym meczu jeszcze bardziej nas przed sobotnim starciem motywuje. Zrobimy wszystko, żeby pokazać, że jesienne zwycięstwo Ruchu w Bytomiu to był przypadek i to Polonia jest najlepszą drużyną tego regionu - podkreśla zawodnik bytomian

- Ranga tego spotkania jest tak duża, że porównanie go do derbów stolicy Legii z Polonią Warszawa nie byłoby z pewnością nadużyciem. Ja lubię grać w takich meczach. Ich stawka piłkarza na boisku napędza. Tym bardziej, że musimy mieć świadomość tego, że dla naszych kibiców zwycięstwo nad Ruchem jest najcenniejszym w sezonie i nie mamy prawa w tym meczu odstawić nogi, bo oni nam tego nie wybaczą - puentuje charakterny gracz niebiesko-czerwonych.

Komentarze (0)