Jedynego gola w meczu Ruchu z Wisłą zdobył zadeklarowany kibic Cracovii Rafał Grodzicki. Kapitan Niebieskich pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Marku Zieńczuku. Po meczu "Grodek" przyznał, że to nie on miał wykonywać "jedenastkę". - Wyznaczeni do karnych byli Zieńczuk i Janoszka. Marek był faulowany, a ja poczułem, że mogę strzelić bramkę - wyjaśnił Grodzicki.
Stoper chorzowian w meczu wystąpił w masce pożyczonej od Andrzeja Niedzielana. Wszystko przez złamany nos. Urazu Grodzicki doznał w końcówce pojedynku z Podbeskidziem. Jak się okazuje, kapitan Ruchu początkowo nie chciał grać z dodatkową ochroną. - W zabawie z córeczką dostałem po nosie i poczułem ostry ból. To zadecydowało - wyjaśnił. - Maska trochę mi przeszkadzała. Nie odbijałem piłki tak jakbym chciał. Zachodziła mi na czoło i w jednym momencie źle trafiłem w futbolówkę - stwierdził Rafał Grodzicki.
W pojedynku z Wisłą przez niemal całe spotkanie gospodarze dyktowali warunki gry. Jedynego gola w meczu Ruchu z Wisłą zdobył zadeklarowany kibic Cracovii Rafał Grodzicki. Kapitan Niebieskich pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Marku Zieńczuku. Po meczu "Grodek" przyznał, że to nie on miał wykonywać "jedenastkę". - Wyznaczeni do karnych byli Zieńczuk i Janoszka. Marek był faulowany, a ja poczułem, że mogę strzelić bramkę - wyjaśnił Grodzicki.
Stoper chorzowian w meczu wystąpił w masce pożyczonej od Andrzeja Niedzielana. Wszystko przez złamany nos. Urazu Grodzicki doznał w końcówce pojedynku z Podbeskidziem. Jak się okazuje, kapitan chorzowian nie chciał grać z dodatkową ochroną. - W zabawie z córeczką dostałem po nosie i poczułem ostry ból. To zadecydowało - wyjaśnił. - Maska trochę mi przeszkadzała. Nie odbijałem piłki tak jakbym chciał. Zachodziła mi na czoło i w jednym momencie źle trafiłem w futbolówkę - stwierdził Rafał Grodzicki.
W pojedynku z Wisłą przez niemal całe spotkanie gospodarze dyktowali warunki gry.- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie spotkanie. Szkoda, że w końcówce nie strzeliliśmy więcej goli, bo okazje mieliśmy. Obraz gry zmienił się na naszą korzyść po zejściu z boiska Bunozy - ocenił kapitan chorzowian.- Będziemy ścigać Legię, chcemy wygrywać w każdym meczu, to naturalne że chcielibyśmy coś fajnego osiągnąć w sezonie. Z Podbeskidziem tak naprawdę zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, lepsze niż z Wisłą. Bielszczanie wówczas wykonali dwa stałe fragmenty gry i strzelili nam dwie bramki. Taka jest piłka. Tamten mecz tylko zremisowaliśmy, a teraz udało nam się wygrać - zakończył zadowolony zawodnik.