Pozycja Beniteza wydaje się coraz bardziej niepewna. Na tą sytuację wpływa aż 12 punktów straty do lidera Premiership - Arsenalu Londyn i nikłe szanse na zdobycie mistrzostwa Anglii. Dodatkowo Benitez ma nienajlepsze relacje między właścicielami klubu: Tomem Hicksem i Georgem Gillettem. Domaga się pieniędzy na zimowe transfery, a ci odpowiadają, że Hiszpan wydał 45 milionów funtów latem.
Mourinho chciałby już gdzieś pracować, ale póki co, czołowe kluby w Europie nie mają wolnych posad. Dopiero w czerwcu Bayern Monachium być może będzie chciał zatrudnić Mourinho, jednak Portugalczyk nie pali się do pracy na Allianz Arena.
- Liverpool to nie to samo, co Londyn, ale Liverpool to wielki klub i Jose uwielbia angielski styl gry - powiedział anonimowo człowiek znający bardzo blisko Mourinho. Oznaczać może to, że Portugalczyk będzie pracował na Wyspach.
Tymczasem w niedzielne popołudnie FC Liverpool zaledwie zremisował z Luton 1:1 w Pucharze Anglii. Tematem numer jeden na konferencji prasowej nie był jednak niespodzieany wynik, ale spekulacje na temat odejścia Beniteza z miasta Beatlesów. - Kocham ten klub i kocham jego kibiców. Jestem naprawdę zadowolony z pracy w Liverpoolu i chciałbym tutaj pracować jeszcze bardzo długo. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie także będę zasiadał na jego ławce trenerskiej. Tymczasem musimy się skupić na ciężkiej, codziennej pracy na treningach i czekać na przełamanie w kolejnych spotkaniach - powiedział Rafael Benitez.