- Mam nadzieję, że ta mikstura eksploduje na wiosnę, w przyszłym sezonie prowadząc nas prosto do T-Mobile Ekstraklasy - powiedział na rozpoczęcie imprezy Radosław Bryłka, dyrektor ds. marketingu śląskiego klubu, pełniący także obowiązki rzecznika prasowego.
To jego pomysłem była organizacja imprezy w katowickim centrum rozrywki "Punkt 44". Sama prezentacja drużyny powalić na kolana co prawda nie mogła, ale już to, co miało miejsce potem było swego rodzaju ewenementem. Przed dwie kolejne godziny bowiem zawodnicy i sztab szkoleniowy GKS Katowice rywalizowali z kibicami w bilard i kręgle.
Wcześniej, w trakcie krótkich rozmów z każdym zawodników nie obyło się bez dowcipnych scen. Najbardziej doświadczony katowicki golkiper Jacek Gorczyca pytany o to, kto w meczu z Ruchem Radzionków stanie między słupkami bramki GieKSy bez chwili zawahania wskazał na Witolda Sabelę, po czym dodał: - Nie mam nic przeciwko temu, żebyśmy przed meczem pociągnęli zapałki...
Na dowcip posilił się także Przemysław Pitry, gracz drugiej linii katowickiej jedenastki, który w trakcie prezentacji wyszedł na środek nieco zaskoczony, w gronie zawodników z linii napadu. - Dlaczego szedłeś tak niepewnie? - zapytał Bryłka. - Nie wiedziałem, że jestem napastnikiem... - odparł Pitry.
Jak podczas ostatniej prezentacji GieKSy, tak i tym razem nie zabrakło deklaracji z ust trenera Rafała Góraka. - Na wiosnę w każdym meczu będziemy dawać z siebie wszystko i grać o trzy punkty. Nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek kalkulacje, bo koszulki byłyby o innej treści... - mówił szkoleniowiec GKS wskazując na zasiadających na widowni fanów.
Ci w przeważającej większości pojawili się na prezentacji w białych koszulkach z przekreślonym logo firmy Centrozap - większościowego udziałowca klubu. Z tyłu każdy z t-shirtów zdobyło hasło: "PreCZ z okupantem!".
Na żądania fanów nie odpowiedział nikt z przedstawicieli właściciela, ani z zarządu klubu. Prezes Jacek Krysiak na prezentacji bowiem się nie pojawił.
Nie zabrakło za to nowych zawodników. W gronie tym znaleźli się: obrońca Kamil Szymura, pomocnicy Piotr Gierczak i Marcin Pietroń, a także Patryk Stefański, który na wiosnę ma wzmocnić siłę rażenia ataku katowickiej jedenastki. - Jestem wychowankiem tego klubu. Na boisku będę zostawiał serce, bo wiem skąd pochodzę - zapewniał ten ostatni.