Fiorentina przedłużyła kontrakt z Borucem, by sprzedać go już latem

"Dziwny los Artura Boruca", "Addio Boruc" - piszą w środę włoskie media. Zdaniem Corriere dello Sport działacze Fiorentiny podjęli już decyzję, by po zakończeniu sezonu pozbyć się polskiego golkipera i postawić na Brazylijczyka Neto.

W tym artykule dowiesz się o:

ACF Fiorentina skorzystała ze swojego uprawnienia zawartego w umowie z Arturem Borucem, dzięki czemu kontrakt Polaka został automatycznie przedłużony o rok i obecnie jest ważny do 30 czerwca 2013 roku. Zdaniem mediów jedynym celem takiego działania klubu jest... chęć zarobienia na sprzedaży niespełna 32-letniego bramkarza.

Viola zamierza pozbyć się Boruca po zakończeniu obecnego sezonu. Gdy umowa nie została przedłużona, były bramkarz Celtiku mógłby odejść za darmo. W lipcu 2010 roku Włosi kupili "The Holy Goalie" za 2,5 mln euro. Teraz wartość rynkowa bramkarza wynosi 4 mln euro. Boruc z pewnością będzie miał nadzieję na przenosiny do Premier League, która marzy mu się od lat.

Komentarze (6)
rico-kaboom
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahaha jak wy przeżywacie to, że gra we Włoszech :D Lepsza dla niego liga pod każdym względem. Piszecie o Anglii, a w jakim klubie w Anglii miałby szanse gry? W zespołach typu Everton? Toż to t Czytaj całość
avatar
wislander
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poszedł do tej Seria A i co ma z tego? Zamiast wybrać Premier League bądź Bundesligę to się pałęta w jakieś Fiorentinie. Szkoda go bo już przepadł i zostanie tylko wspomnienie. Nie zdziwię się Czytaj całość
avatar
Elto
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze niech idzie do Premier League, myślę że spokojnie sobie tam poradzi. 
avatar
paranienormalna
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no proszę, sprytne zagranie, trzeba to przyznać. jeżeli okazałoby się to prawdą, należałoby Fiorentinie "pogratulować" wyrachowania. tylko Boruca w tym wszystkim szkoda. 
avatar
gizm00
8.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem, dlaczego Boruc już wtedy nie poszedł do Anglii. Młodszy był, miał już markę...