"To nie jest twoja zabawka". Koszmar Mbappe

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Kylian Mbappe
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Kylian Mbappe

Kylian Mbappe, oprócz występów w Realu Madryt musi skupiać się również na zarządzaniu swoją drużyną. Występujące w Ligue 2 Caen zmaga się ze sporymi problemami.

W tym artykule dowiesz się o:

Kylian Mbappe uznawany jest za jednego z najlepszych piłkarzy świata. Obecnie Francuz występuje w Realu Madryt, do którego dołączył po 6-letniej przygodzie w PSG. Napastnik w lipcu 2024 roku został większościowym właścicielem drugoligowego SM Caen. 26-latek zapewne nie spodziewał się, że jego początki w tej materii będą aż tak trudne.

Klub, w którym posiada 80% udziałów, przegrał w sobotę piąty mecz z rzędu w tym roku. To sprawia, że Caen plasuje się na końcu tabeli Ligue 2 i traci osiem punktów do strefy niezagrożonej spadkiem.

Fani klubu wyrazili swoje niezadowolenie, krytykując Mbappe za sposób zarządzania. "Mbappe, Caen to nie twoja zabawka" - głosił transparent, który pojawił się na trybunach. Zmiana trenera w grudniu 2024 roku, gdy Nicolas Seube został zwolniony, również spotkała się z ostrą krytyką. Jego następca, Bruno Baltazar, nie przyniósł bowiem oczekiwanych rezultatów.

ZOBACZ WIDEO: Przeniósł się do nowego klubu. Na miejscu czekała na niego legenda

Baltazar, który wcześniej pracował w Polsce (w Radomiaku Radom, red.), nie zdołał poprawić sytuacji klubu. Jego brak doświadczenia w lidze francuskiej oraz seria porażek, w tym ostatnia 0:3 z Troyes, pogłębiają kryzys. Caen, które w zeszłym sezonie było blisko awansu do Ligue 1, teraz walczy o przetrwanie.

Mbappé starał się wzmocnić drużynę, sprowadzając zawodników takich jak pomocnik Yassine Benrahou i napastnik Samuel Grandsir, ale wyniki nie uległy poprawie. Każdy kolejny mecz, jak nadchodzące starcie z Dunkerque, może być decydujący dla przyszłości klubu i jego trenera. Dla gwiazdora Realu, który zainwestował w klub z nadzieją na sukces, obecne wyzwania są testem jego umiejętności zarządzania poza boiskiem.

Komentarze (0)