Polonia z Uzbekami bez najlepszego snajpera

Od meczu z Pachtakorem Taszkient towarzyski turniej w Antalyi rozpoczną piłkarze Polonii Warszawa. Jak na razie nie wiadomo, kiedy do stołecznej drużyny dołączy jej najskuteczniejszy zawodnik, Edgar Cani.

Albańczyk - choć znalazł się w kadrze Czarnych Koszul na tureckie zgrupowanie - ostatecznie do Belek nie poleciał, wciąż nie doszedł bowiem z klubem do porozumienia w sprawie nowego kontraktu. - Jak na razie nic się w tej kwestii nie zmienia - przyznaje rzecznik prasowy stołecznego klubu Jakub Krupa dodając, że gdy tylko Cani parafuje umowę, natychmiast do drużyny dołączy.

Polonia wciąż płaci za błąd Włodzimierza Lubańskiego, który w porę nie dogadał się z napastnikiem w sprawie przedłużenia kontraktu. W ostatnich dniach Cani negocjował ponoć z klubem zagranicznym, zdaniem ludzi związanych ze stołecznym klubem wciąż pierwszym wyborem pozostają jednak dla niego Czarne Koszule i na początku przyszłego tygodnia należy spodziewać się pozytywnego finału całej sprawy.

W pierwszych meczach tureckiego turnieju Caniego na pewno zabraknie, swojej szansy na środku ataku doczekać mogą się więc Władimir Dwaliszwili i Łukasz Teodorczyk, choć w spotkaniu Pachtakorem jeszcze ich na murawie zabraknie. Obaj do zdrowia dochodzą powoli, w trakcie ubiegłotygodniowego sparingu ze Zniczem Pruszków tylko truchtali wokół boiska i wciąż ćwiczą indywidualnie, przeciwko Uzbekom w pierwszej linii powinien więc wystąpić Pavel Sultes i Daniel Sikorski.

Czecha i Austriaka czeka w Turcji zacięta walka o miejsce w podstawowym składzie, po pozyskaniu Dwaliszwiliego i Avirama Baruchyana oraz w świetle coraz lepszej dyspozycji fizycznej Teodorczyka w ofensywie stołecznego zespołu panuje bowiem niesamowity ścisk. Zieliński w piłkarzach może przebierać, dość powiedzieć do obsady czterech miejsc w przedniej formacji kandyduje obecnie aż dziesięciu graczy!

Poloniści w Turcji spędzą dwa tygodnie. Sparingowe granie rozpoczną sobotnim starciem z Pachtakorem, a następnie zmierzą się z Neftczi Baku i Metalistem Charków, wbrew wcześniejszym zapowiedziom Rapid Bukareszt i Tierek Grozny znalazły się bowiem w drugiej turniejowej grupie. Jeśli pokażą się z dobrej strony, w piątek czeka ich spotkanie finałowe, a tuż przed powrotem do Warszawy - zaplanowanym na 8 lutego - sztab szkoleniowy chciałby zorganizować jeszcze jeden mecz kontrolny.

Źródło artykułu: