Piątek w Serie A: Transfer Teveza do Włoch pod znakiem zapytania, Boruc zatrzymał Milan, czy zatrzyma Inter? (wideo)

Paris Saint-Germain włączyło się do walki o Carlosa Teveza. Adriano Galliani zachowuje jednak spokój. Artur Boruc w poprzednim sezonie w meczach z Interem puścił 5 goli, a jego Viola dwukrotnie przegrała. Jak będzie tym razem na San Siro?

Przed meczem Inter - Fiorentina

W sobotnim pojedynku z ekipą z Florencji Nerazzurrim nie pomoże Wesley Sneijder. Holender nie zdążył wyleczyć drobnej kontuzji. Wystąpią natomiast wracający defensorzy rodem z Brazylii: Maicon oraz Lucio. Obaj znaleźli się w kadrze meczowej Interu i obaj powinni istotnie wzmocnić formację obronną.

- Musimy myśleć pozytywnie. Gdy drużynie się nie wiedzie, to najlepsze wyjście. W tym momencie potrzebujemy wsparcia kibiców. W meczach u siebie powinniśmy grać szczególnie dobrze, a tymczasem mimo wielu wysiłków wciąż przegrywamy - przekonuje Claudio Ranieri. W mediach pojawiły się doniesienia, że cierpliwość Massimo Morattiego do trenera wkrótce może się skończyć, tak jak skończyła się do Gian Piero Gaspariniego. - Jest przygnębiony naszym miejscem w tabeli, jednak jest gotowy wspierać nas i nam zaufać - spokojny pozostaje Ranieri.

- To prawda, że Inter nie ma teraz najlepszej passy, ale dysponuje znakomitymi piłkarzami i jest klasową drużyną. Dlatego sądzę, że mój zespół czeka prawdziwe wyzwanie. Gdybyśmy sądzili, że jedziemy do Mediolanu po pewne zwycięstwo, bylibyśmy w błędzie. Mamy pewne trudności, jednak liczę, że zagramy tak jak z Romą, którą pokonaliśmy 3:0 - zapowiada trener Violi, Delio Rossi.

Jedną z trudności wspomnianych przez następcę Sinisy Mihaijlovicia jest z pewnością kontuzja Riccardo Montolivo. Z powodu kłopotów z mięśniem uda reprezentant Włoch będzie niezdolny do gry przez najbliższe 7-10 dni. Nie wystąpi więc także przeciwko Atalancie.

Naprzeciwko Artura Boruca stanie dwójka napastników wybranych spośród Giampaolo Pazziniego, Diego Milito, Mauro Zarate i Luki Castaignosa. W poprzednim sezonie "The Holy Goalie", który niedawno w świetnym stylu zachował czyste konto w meczu z Milanem, w meczach z Interem puścił 5 goli. Dwa z nich wbił Polakowi Pazzini. Z kolei Philippe Coutinho pokonał go strzałem z rzutu wolnego.

PSG włączyło się do walki o Teveza

Wydawało się, że Carlos Tevez jest już więcej niż jedną nogą w Milanie po tym, jak ustalone zostały warunki indywidualnego kontraktu Argentyńczyka. - Mogę potwierdzić, że Paris Saint-Germain włączyło się do wyścigu po Teveza - stwierdził jednak Adriano Galliani. - Tym niemniej nasza oferta się nie zmienia i będziemy walczyć dotąd aż Tevez do nas trafi - dodał.

- Naszym celem jest pozyskanie go na tyle wcześnie, by mógł uczestniczyć w styczniowym obozie przygotowawczym w Dubaju. Obecnie czekamy na odpowiedź Manchesteru City na naszą ofertę. Maxi Lopez z Catanii? Jesteśmy nim zainteresowani, ale powtórzę, że priorytetem jest dla nas sprowadzenie Teveza - dodał Galliani.

Giaccherini nowym Di Livio?

Coraz istotniejszą rolę w Juventusie odgrywa Emanuele Giaccherini, który przed sezonem został pozyskany z Ceseny. W czwartkowym pojedynku w Coppa Italia zdobył bardzo ważnego gola. - Myślę, że można zacząć porównywać go do Angelo Di Livio, którego kariera była wspaniała. Przed Emanuele jeszcze daleka droga - uważa agent Giulio Marinelli. Angelo Di Livio, który występował w Juve w latach 1993-1999, był nazywany przez Marcelo Lippiego "małym żołnierzem". Giaccherini, który również jest środkowym pomocnikiem, ze swoimi 168 centymetrami wzrostu może przejąć ten przydomek.

- Emanuele przez 4 sezony występował w trzeciej lidze. Nigdy jednak się nie poddał i dlatego teraz odnosi sukcesy. Jego atutem jest uniwersalność. Może występować zarówno na skrzydłach, jak i w środku pola - zachwala byłego piłkarza Ceseny Marinelli.

Bramkarz Bolonii prawie zatrzymał Juventus

- Ich golkiper dokonywał niesamowitych rzeczy - pochwalił Federico Agliardiego Antonio Conte po trwającym 120 minut pucharowym pojedynku Juventusu z Bolonią. Dwukrotnie powstrzymany został Eljero Elia, który wciąż pozostaje bez zdobyczy bramkowej w klubie z Turynu. - Obiecuję, że następnym razem trafię - napisał Holender na Facebooku.

- Byłem naprawdę zawiedziony, że straciliśmy gola w 95. minucie. To zmusiło nas do dodatkowego wysiłku. Rezerwowi, którym dałem szansę, spisali się dobrze. Cieszę się z wygranej, bo Puchar Włoch to dla nas ważne rozgrywki - podsumował Conte.

Juventus awansował do ćwierćfinału Pucharu Włoch po wygranej z Bologną:

Bocchetti nie narzeka na grę w Rubinie

- Mój klient z pewnością zasługuje na występy w wielkim klubie. Nie jest tajemnicą, że latem był o krok od przejścia do Juventusu - twierdzi agent Salvatore Bocchettiego. Andrea D'Amico dodaje, że w tej chwili 5-krotny reprezentant Włoch nie myśli jednak o opuszczeniu Rubinu Kazań, w którym występuje od 2010 roku.

Bocchetti urodził się w Neapolu i był przez media typowany jako nowy nabytek tamtejszego SSC. - Rzeczywistość jest taka, że Napoli nigdy nawet o niego nie zapytało, więc nie warto się na ten temat wypowiadać - uciął temat agent.

Campagnaro jednak zagra dla Argentyny?

Obrońca Napoli Hugo Campagnaro był całkiem niedawno łączony z występami w reprezentacji Cesare Prandelliego. Ponieważ 31-latek prezentuje wysoką formę, a nigdy nie wystąpił dla Biancocelestich i posiada włoski paszport, selekcjoner Azzurrich rozważał wysłanie mu powołania.

- Rozmawiałem z asystentem trenera Argentyny. Niczego mi nie obiecał, ale powiedział, że będę brany pod uwagę. Wszystko zależy teraz ode mnie. Do tej pory nie myślałem o narodowych barwach. Teraz, jeśli będę spisywał się dobrze w Napoli, będą mnie obserwować - cieszy się Campagnaro.

Cana łączony z powrotem do Marsylii

Lorik Cana trafił latem do Lazio z Olympique Marsylia. Doświadczony Albańczyk liczył, że zawojuje Serie A, jednak rzeczywistość okazała się dla niego brutalna. 28-latek nie jest pierwszym wyborem Edy'ego Rejy. W tym sezonie zagrał tylko 5 razy przez łącznie 177 minut.

Jeśli pomocnikowi nie uda się przebić do podstawowego składu Biancocelestich, jest prawdopodobne, że powróci na Stade Velodrome. W Marsylii Canę przyjęto by, zdaniem francuskich mediów, z otwartymi rękami.

Komentarze (0)