Franciszek Smuda (trener reprezentacji Polski): Nie jesteśmy zadowoleni, że przegraliśmy. To jest oczywiste. Chcieliśmy z takim przeciwnikiem zagrać to nad czym staramy się pracować od dłuższego czasu - pressingiem i zobaczyć jak to funkcjonuje z trudnym przeciwnikiem. Okazało się, że jednak z takimi rywalami każda drużyna czeka na przeciwnika. My nie czekaliśmy, staraliśmy się wcześniej zaatakować, wcześniej odebrać. Do straconej bramki nam to wychodziło. Odbieraliśmy im piłkę na ich połowie. Niestety, po straconym golu to się wszystko załamało. Przegrywaliśmy za dużo fizycznych pojedynków. To mi się nie podobało. Zespół włoski był bardzo silnie, odbiliśmy się czasami jak piłeczka ping-pongowa. Tak Włosi grają. Zdecydowanie i agresywnie. Tego nam zabrakło. Na temat publiczności nie będę się wyrażał.
Cesare Prandelli (trener reprezentacji Włoch): Naszą intencją było rozegrać mecz spokojnie. Jestem zadowolony z tego jak zagraliśmy bez kontuzjowanych piłkarzy. Zespół musi zmieniać schemat gry w zależności od przeciwnika. Polskę oceniam jako dobrą drużynę. Pracują nam tym, aby poprawić swój poziom gry. Widać, że dobrze pracują. Na początku narzucili swój styl gry. My musieliśmy znaleźć na to jakiś sposób. Polacy nas zaniepokoili, ale nie byli w stanie utrzymać tego poziomu i dlatego udało nam się wygrać.
Paweł Brożek (piłkarz reprezentacji Polski): W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy grać agresywnie, wysoko. Zespół włoski za bardzo nie mógł nic zrobić. Piękną bramkę zdobył Balotelli i to troszeczkę podcięło nam skrzydła. Wydaje mi się, że druga połowa to już dominacja Włochów, wyższa kultura gry i zasłużenie wygrali 2:0.
Sławomir Peszko (piłkarz reprezentacji Polski): Zakładaliśmy sobie, że wyjdziemy agresywnie do Włochów i tak zrobiliśmy. To jednak trwało tylko 20 minut. Później po strzeleniu bramki to Włosi opanowali praktycznie całe boisko. Oni rozdzielali piłki, grali sobie spokojnie. Wraz z upływem czasu to oni byli groźniejsi.
Adrian Mierzejewski (piłkarz reprezentacji Polski): Włosi bardzo długo utrzymywali się przy piłce i nie mieliśmy pomysłu jak im tę piłkę zabrać, a co dopiero strzelić bramkę. Szkoda, że Kuba nie strzelił rzutu karnego, bo chociaż ta końcówka mogła inaczej wyglądać i na pewno lepiej wyglądałby wynik. Przy 2:0 już powietrze uszło z nas totalnie. Włochy to na pewno bardzo dobra drużyna. Nazwisk nikomu nie trzeba przedstawiać. Jest to zespół bardzo mocny, choć na pewno do ogrania.
Łukasz Piszczek (piłkarz reprezentacji Polski): Wydaje mi się, że do 30 minuty nasz gra wyglądała całkiem nieźle. Po tym gdy straciliśmy bramkę coś niestety siadło. Potem Włosi zaczęli radzić sobie na boisko zdecydowanie lepiej od nas. Oni bardzo dobrze grają w defensywie. Nie mieliśmy za dużo miejsca, choć parę sytuacji stworzyliśmy.
Dariusz Dudka: Do 30. minuty nasza gra nie wyglądała najgorzej. Potem jednak rywale uwierzyli we własne umiejętności i przejęli inicjatywę. Na odprawie oglądaliśmy poprzednie mecze Włochów i robili tak samo jak z nami: dali się wyszumieć rywalom na początku, a potem zdobywali bramki. Nie porównywałbym ich do Niemców, bo to dwa różne zespoły style. Wydaje mi się, że kibice gwizdali z powodu naszej porażki. My nie mamy nic wspólnego ze sprawą "orzełka".
Rafał Murawski: Można powiedzieć, że Włosi pokazali nam miejsce w szeregu. Zagrali bardzo dobrze, a my z kolei słabo. Mam jednak nadzieję, że skorzystamy na tej porażce. Rywale nie mieli zbyt wielu sytuacji bramkowych, ale potrafili wykorzystać te, które sobie stworzyli. Nie ma się co oszukiwać - po prostu byli od nas lepsi.
Fotorelacja z Wrocławia, cz. 1 - foto.sportowefakty.pl