Darvydas Sernas po klęsce w derbach: Kur... mać

Fatalnie w niedzielnych derbach Dolnego Śląska zaprezentowało się KGHM Zagłębie Lubin. Wściekły po meczu był Darvydas Sernas, który wynik skomentował w ten sposób: Kur... mać.

Jakie słowa przychodzą na myśl reprezentantowi Litwy po tak wysokiej porażce? - Nie wiem. Już nie ma chyba gorszych. W polskim języku nie znam gorszych - mówił zupełnie rozbity były snajper Widzewa Łódź.

Zagłębie już w setnej sekundzie straciło gola za sprawą Cristiana Omara Diaza. Zaspała w tej sytuacji cała defensywa lubinian. Chwilę później mogło być 1:1, ale kąśliwy strzał Sernasa sparował Rafał Gikiewicz.

- Od razu straciliśmy gola, poszliśmy do przodu, straciliśmy drugiego gola i tak wyglądał cały mecz: my atakowaliśmy, oni strzelali. Trudno mi mówić o tym spotkaniu - przyznał Sernas.

Zagłębie po raz pierwszy w tym sezonie wyszło do gry z dwoma napastnikami, którymi byli Mouhamadou Traore oraz Sernas. Litwin często szukał gry i cofał się po piłkę. - Grałem od początku za nim. Nie widzieliście meczu? Dajmy spokój taktyce. Mieliśmy założenie, że od początku wysoko na nich siądziemy. Gol przeszkodził nam. Potem przeciwnik przebiegł całe boisko i strzelił kolejną bramkę. Nie ma słów. Nie ma o czym gadać...

Za dwa tygodnie Miedziowi zagrają z Polonią Warszawa, która znajduje się w czubie tabeli. Powoli dla Zagłębia zaczynają się spotkania o życie. Mimo to Sernas stara się optymistycznie patrzeć w przyszłość. - Musimy pracować, musimy myśleć pozytywnie i iść do góry w tabeli. Nie mam już słów...

W roli szkoleniowca zadebiutował Pavel Hapal. Wejście do nowej drużyny miał jednak fatalne. Piłkarze na razie ostrożnie wypowiadają się o nowym trenerze. - Pracujemy jeszcze zbyt krótko, żebym mógł go scharakteryzować. To była bardzo trudna sytuacja dla niego. Rozumiem go. Cała drużyna chciała dziś wygrać, przyszło dużo kibiców. Nie udało się - zakończył Darvydas Sernas.

Komentarze (0)