W pierwszej kolejności skład Górnika wzmocnili na zasadzie wolnego transferu pomocnik Podbeskidzia Bielsko Biała – Dariusz Kołodziej i za milion złotych snajper poznańskiego Lecha rodem z Pszczyny Przemysław Pitry. Z początkiem lipca do drużyny dołączyli także brazylijski napastnik z polskimi korzeniami Leo Markovski, który jest wychowankiem słynnego brazylijskiego Palmeiras Sao Paulo oraz były golkiper Zagłębia Lubin, który zdobył przed rokiem z lubińskim zespołem mistrzowski tytuł Czech Michal Vaclavik.
Podczas obozu zespołu Górnika w Salzburgu szeregi zabrzan wzmocnił jeszcze Peruwiańczyk Willy Rivas, który jest skrajnym prawym obrońcą i przybył do Zabrza na testy, które wypadły bardzo obiecująco. W środowe popołudnie udało się ostatecznie sfinalizować transfery wspomnianego wcześniej Rivasa i pomocnika Korony Kielce – Grzegorza Bonina. Za tego pierwszego Górnik musiał drużynie mistrza Peru - Universitario de Deportes zapłacić 200 tysięcy złotych, natomiast transfer Bonina kosztował śląski klub 800 tysięcy złotych.
Obaj zawodnicy zostali zaprezentowani na wczorajszej prezentacji drużyny Górnika w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca zostali oficjalnie zaprezentowani jako gracze odbudowujących swą potęgę 14-krotnych mistrzów Polski. Grzegorz Bonin otrzymał trykot z numerem "5", zaś Rivas z numerem "40". Przez fakt, że Peruwiańczyk nie otrzymał jeszcze zgody na grę w polskiej ekstraklasie w niedzielnym spotkaniu Górnika Zabrze z PGE GKS-em Bełchatów na boisko wybiegnie najprawdopodobniej jedynie Bonin, co zapewne cieszy nie tylko kibiców zabrzańskiego klubu, ale także trenera Ryszarda Wieczorka, który o pozyskanie rosłego, bo liczącego sobie 188 centymetrów pomocnika bardzo zabiegał.
- Chyba nic już nie stoi na przeszkodzie żeby Górnik w najbliższym sezonie włączył się do walki o tytuł mistrza Polski – na zakończenie prezentacji powiedział pół żartem, pół serio prezes Górnika – Ryszard Szuster, co wypełniona po brzegi sala zabrzańskiego DMiT skwitowała gorącą owacją na stojąco.