Obrona kieleckiej twierdzy - zapowiedź meczu Korona Kielce - ŁKS Łódź

Do stolicy świętokrzyskiego, jeszcze niedawno miasta lidera, przyjeżdża ŁKS Łódź. Arena Kielc pozostaje jedną z czterech niezdobytych w tym sezonie twierdz. Po dwóch wyjazdowych porażkach zachowanie status quo, w obliczu rozjuszonego przeciwnika, wcale nie musi być łatwym zadaniem.

Tydzień temu piłkarze Leszka Ojrzyńskiego, wysoko przegrali z Zagłębiem Lubin, do czego nie zdążyli przyzwyczaić swoich kibiców. O ile wcześniejsza porażka z Lechem w Poznaniu nie jest żadną ujmą, o tyle oddanie punktów drużynie balansującej nad strefą spadkową pozostawia intensywny niesmak. Argumentem przemawiającym przeciw Koronie był jednak brak trójki jej podstawowych, fundamentalnych postaci. Za żółte kartki pauzowali przecież Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanović oraz Maciej Korzym. Wszyscy odbyli zasłużoną karę i na czas niedzielnego pojedynku będą już do dyspozycji szkoleniowca. Do składu meczowego najprawdopodobniej wróci również Kamil Kuzera, który przez ostatnie tygodnie zmagał się z kontuzją kolana. Fatalną wiadomość usłyszał z kolei strzelec jedynej bramki dla Korony w ostatniej kolejce, Paweł Kaczmarek. Pomocnik żółto-czerwonych złamał kość śródstopia. Jego pauza w grze może potrwać nawet do końca rundy.

Znacznie mniej powodów do radości ma trener Michał Probierz. Nie będzie mógł on skorzystać z usług zawieszonego Piotra Klepczarka. Na murawie Arenie Kielc nie zobaczymy także wypożyczonego z Korony Pawła Golańskiego, którego występ wyklucza zapis w umowie pomiędzy klubami. Gotowy do gry będzie raczej Robert Szczot. Były napastnik ekipy z Niecieczy wyleczył kontuzję i niedawno wrócił do zajęć.

Piłkarze ŁKS, chociaż w tym sezonie nie wybili się powyżej dwunastej pozycji, będą przeciwnikiem nieobliczalnym. W miniony weekend rozegrali bardzo dobre, według wielu nawet najlepsze w tym sezonie spotkanie. Niestety, po skandalicznych błędach sędziowskich, odniesiony wynik był dla nich niekorzystny. Trzy punkty zagarnęła Wisła Kraków. - Stanę w obronie sędziów, uważam że powinniśmy im dać trochę spokoju. Pomysł ze sprowadzeniem arbitrów z zagranicy jest moim zdaniem bez sensu. Dziwi mnie takie nastawienie dziennikarzy. Niedługo przecież może być tak, że obcokrajowcy zastąpią ich w gazetach. Każdy popełnia błędy, a sędziowie to są młodzi ludzie i też przeżywają swoje pomyłki. Jesteśmy narodem, który lubi przywalić zawsze tym, którym idzie źle, a gdy jeden zrobi coś dobrze, przesadnie wynosimy go ponad niebiosa - skomentował całą sprawę opiekun ŁKS-u podczas przedmeczowej konferencji prasowej.

Duma piłkarzy z całą pewnością została jednak podrażniona i w meczu z Koroną będą mieli coś do udowodnienia. I sobie i swoim kibicom. Pokazać, że wygrane derby oraz bardzo przyzwoity mecz z Wisłą nie były spowodowane pięciominutową zwyżką formy.

Korona, po budzącej podziw serii dziewięciu meczów bez przegranej, boleśnie zderzyła się ze ścianą. Sytuacja nie identyczna, lecz na pewno przywołująca wspomnienia z poprzedniego sezonu. Wtedy, po przepełnionej radością rundzie jesiennej, przyszedł absolutny regres formy, który utrzymał się do końca rozgrywek. Wówczas żółto-czerwoni, którzy w pewnym momencie przymierzani byli do europejskich pucharów, przez chwilę obawiali się nawet o ligowy byt. - Wylano na nas wiadro lodowatej wody i wyzwoliło to sportową złość. Nasza gra będzie wyglądała inaczej niż w Zagłębiu. Po dwóch porażkach nie jest tak optymistycznie w szatni, ale cały czas jesteśmy dobrej myśli. Szczególnie, że wracają wykartkowani zawodnicy. Gramy u siebie, gdzie jesteśmy groźni. Mam nadzieje, że na ŁKS i potem także na GKS Bełchatów przyjdzie dużo ludzi i przed przerwą reprezentacyjną zdobędziemy sześć oczek - mówił wypożyczony z poznańskiego Lecha, Jacek Kiełb.

Pytań przed niedzielnym spotkaniem pojawia się całe mnóstwo. Czy Korona okaże się na tyle silna i powróci na zwycięską ścieżkę, robiąc na przekór krytykom? Faworytem są gospodarze. Wszystko wyjaśni się w ciągu 90. minut, z których to portal Sportowefakty.pl przeprowadzi relację na żywo.

Korona Kielce - ŁKS Łódź / nd. 30.10.2011 godz. 14:30

Przewidywane składy:

Korona: Małkowski - Lisowski, Stano, Hernani, Malarczyk - Vuković, Jovanović - Sobolewski, Lech, Kiełb - Korzym.

ŁKS: Velimirović - Salski, Łabędzki, Adamski, Kaczmarek - Łukasiewicz, Kascelan, Szałachowski, Nowak - Mięciel, Saganowski.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Zamów relację z meczu Korona Kielce - ŁKS Łódź

Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7303

Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Korona Kielce - ŁKS Łódź

Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7101

Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu: