Adrian Sikora w meczu ze Śląskiem Wrocław na boisku pojawił się w 79. minucie zmieniając Sylwestra Patejuka. W końcówce spotkania mógł zostać bohaterem Górali, lecz nie zdołał sięgnąć piłki i tym samym wpakować jej do bramki. - Chyba mogłem na wślizgu wejść w tą piłkę. Uciekła mi, zabrakło troszkę centymetrów - wspomina napastnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. W całym meczu przeciwko drużynie Oresta Lenczyka mieli kilka okazji strzeleckich. - Mieliśmy rzeczywiście sytuacje ku temu, aby strzelić bramki. Nie wyszło. Śląsk wykorzystał jedną swoją okazję, choć też miał kilka i wygrał 1:0 - zaznaczył Sikora. W podobnym tonie wypowiada także golkiper beniaminka T-Mobile Ekstraklasy, Richard Zajac. - Do tego, aby wywalczyć choć remis zabrakło nam strzelenia bramki. Sytuacje mieliśmy, ale ich nie wykorzystaliśmy i niestety przegraliśmy. Myślę, że nie zagraliśmy złego meczu. Po bramce piłkarze Śląska się cofnęli, a nam niestety nie udało się zdobyć gola. Z tego co mówili koledzy z zespołu to Śląsk zawsze tak gra, z kontry. Trener też to potwierdził. To wystarczyło, prowadzili 1:0 i grali z kontry - powiedział bramkarz.
Piłkarze Podbeskidzia zwłaszcza w końcówce często gościli pod bramką Mariana Kelemena. - Śląsk strzelił bramkę i doświadczona drużyna potem nie atakuje na hurra, bo nie ma takiej potrzeby. Cofa się i gra sobie z kontry - opisywał Sikora. W ostatnich minutach w polu karnym wicemistrzów Polski gościł nawet bramkarz beniaminka. - Pytałem się trenera czy mogę tam pójść. Też chciałem strzelić bramkę, ale się nie udało. Tylko się przebiegłem po boisku. Jeszcze mi się nie zdarzyło zdobyć gola i chciałem to zrobić pierwszy raz - wyjaśnił Zajac.
Podbeskidzie ze Śląskiem w ostatnich dniach rozegrało dwa spotkania. Najpierw oba zespoły zmierzyły się w Pucharze Polski, a potem w T-Mobile Ekstraklasie. W obydwu potyczkach lepsi okazali wrocławianie, którzy swoje mecze wygrali po 1:0. - Końcowy wynik tego dwumeczu zdecydowanie nie jest pomyślny dla nas. Co z tego, że Podbeskidzie nie grało źle, jak w meczu ligowym nie zdobyło się punktów, a odpadło się z Pucharu Polski - skomentował Sikora.
W sobotniej potyczce znakomitej sytuacji nie wykorzystał Lirian Cohen. - Nie będę ganił go za to, że nie strzelił i przez to meczu nie zremisowaliśmy nawet. Nie o to chodzi. Fakt, była sytuacja. Inaczej by się grało, jakby to strzelił. Tak się zdarza w piłce. Powinien wykorzystać, bo rzeczywiście miał dogodną sytuację - powiedział napastnik.
Sikora bramkę mógł strzelić, a Zajac popisał się świetną interwencją przy strzale Łukasza Madeja. - Najtrudniejszy do obrony był chyba ten strzał w okienko. Dobrze, że to obroniłem - podsumował bramkarz.