Spotkanie rozpoczęło się z ponad 10-minutowym opóźnieniem, gdyż w drodze do Rzeszowa drużyna KSZO miała awarię autokaru.
- Wprawdzie na mecz dojechaliśmy trochę spóźnieni, bo mieliśmy problem z autokarem, jednak na szczęście kłopoty z chłodnicą dopadły nas jakieś 15 kilometrów przed celem. Gdyby było potrzeba to dobieglibyśmy na stadion nawet piechotą, bo wiadomo, że w naszej sytuacji nie możemy sobie pozwolić na trzeciego walkowera. A tak poważnie to dotarlibyśmy choćby jakimś autobusem, wiec w zasadzie zagrożenia nie rozegrania meczu nie było - powiedział kapitan KSZO SSA, Radosław Kardas.
Spotkanie od początku ułożyło się po myśli ostrowieckiej ekipy, która za sprawą Mateusza Stąporskiego objęła prowadzenie już w 8. minucie. Jakby tego było mało gospodarze od 34. minuty grali w osłabieniu, po tym jak czerwoną kartkę za próbę zatrzymania wychodzącego na czysta pozycję Daniela Dylewskiego ujrzał Damian Jędryas. Wydawało się, że pozostaje kwestią czasu kiedy worek z bramkami się rozwiąże, jednak mimo, iż Stal grała słabo, to zawodnicy KSZO za bardzo uwierzyli, że komplet oczek maja w kieszeni i nie od razu dobili rywala. Drugie trafienie dołożył dopiero Dylewski po tym jak rzeszowska ekipa grała w dziewiątkę po czerwonym kartoniku dla Dudu (takie samo przewinienie co Jędras). Dla podopiecznych trenera Zbigniewa Stefaniaka najważniejsze w podróży do Rzeszowa były trzy punkty, które jak najbardziej zasłużenie pomarańczowo-czarni wywieźli z terenu rywala.
- Najważniejsze, że w końcu nasze zwycięstwo nie podlegało dyskusji i zasłużenie wywieźliśmy z Rzeszowa komplet punktów. Cieszą trzy oczka, jednak w momencie kiedy graliśmy w przewadze do zespołu wkradło się chyba zbyt duże rozprężenie materiału i za pewnie się poczuliśmy. Stal jednak tego nie potrafiła wykorzystać, a druga bramka ustaliła wynik meczu. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak tylko dołożyć trzy punkty z Garbarnią przed własną publicznością. Nie jesteśmy jeszcze na straconej pozycji jeśli chodzi o naszą lokatę w tabeli II ligi grupy wschodniej i w sumie wystarczy wygrać kilka meczów i nasza sytuacja diametralnie się zmienia. Teraz przed nami potyczka z Garbarnią i na niej się koncentrujemy - dodał Kardas.