Najważniejszym wydarzeniem piątku było wywalczenie awansu przez Synów Albionu. - Jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Przyjechaliśmy do Czarnogóry, by zapewnić sobie przepustki do EURO i osiągnęliśmy to. Poza tym przez zdecydowaną większość meczu graliśmy dobrze - skomentował Fabio Capello. - Teraz musimy pomyśleć o meczach towarzyskich, które dobrze nas przygotują do ME. Mogę powiedzieć, że na pewno zagramy na Wembley z Hiszpanią - zapowiedział.
Cieniem na sukcesie Wyspiarzy położyła się czerwona kartka Wayne'a Rooney', która wykluczy go z jednego, dwóch bądź trzech meczów fazy grupowej EURO (więcej TUTAJ). - Zaskoczył mnie. Kopnął rywala, gdy znajdował się na wprost mnie. Uważam, że zachował się tak, ponieważ nie wychodziło mu to spotkanie i stracił piłkę na rzecz rywala. Jest dla nas ważnym piłkarzem, jednak nawet tacy grają czasami słabo i popełniają błędy. Niech to będzie dla niego lekcja. Zakładam, że wszystko wynikło z frustracji - stwierdził Włoch. Odmiennego zdania jest selekcjoner Czarnogórców. - Czytałem, że miał pewne problemy rodzinne. Nie spodziewałem się, że zagra. Nie jest łatwo w takiej sytuacji skoncentrować się na meczu - stwierdził Branko Brnović. W czwartek aresztowany został ojciec gwiazdy Man Utd. - Powiedział mi, że nie ma żadnego problemu, żeby zagrał - zapewniał jeszcze przed meczem Capello.
Jak dotąd największymi przegranymi eliminacji są Szwajcarzy. Jednak gdyby nie gol Czarnogóry z 91. minuty, Helwetom do barażu wystarczałoby pokonanie u siebie słabszego kadrowo rywala z Bałkanów. Ekipa Ottmara Hitzfelda niespodziewanie poległa 0:2 z Walią. Wpływ miały na to nieuznana bramka Erena Derdiyoka, czerwona kartka Reto Zieglera i rzut karny z 60. minuty, który wykorzystał Aaron Ramsey. - Nie było faulu! - grzmi winowajca Timm Klose. - Czujemy się bezsilni. Z jednej strony szkoda, że nie zagraliśmy tak dobrze jak przeciwko Bułgarii, a z drugiej trzeba przyznać, że szczęście nie było naszym sprzymierzeńcem. Musimy sobie jakoś z tym poradzić - podkreślił niemiecki trener, który prawdopodobnie odejdzie ze stanowiska. "Sen o EURO przepadł" - komentuje smutno portal blick.ch.
Za burtą znaleźli się także Słowacy, którzy podczas MŚ 2010 pokonali Włochów i znaleźli się w najlepszej "16". Vladimir Weiss nie ma wątpliwości, że jego zespół nie zasłużył na awans. - Próbowaliśmy grać z poświęceniem, ale wygrała drużyna bardziej doświadczona i lepsza piłkarsko, która posiada znakomite indywidualności. Zasłużona wygrana Rosjan - przyznał selekcjoner Marka Hamsika i spółki po porażce 0:1 ze Sborną. Po mecz karierę w kadrze zakończył 107-krotny reprezentant, 34-letni pomocnik Miroslav Karhan.
Suwerennie w piątek wygrywały najlepsze drużyny kwalifikacji: Niemcy, Hiszpania i Holandia. - Graliśmy bardzo pewnie z drużyną, która naprawdę chciała zwyciężyć i to pomimo obecności 50 000 kibiców Turcji - pochwalił podopiecznych Joachim Loew po pokonaniu 3:1 Turków. Tryumf jest tym cenniejszy, że na murawie zabrakło niemieckich asów: Mesuta Oezila i Miroslava Klose. - Ci, którzy zagrali, spisali się świetnie. To dobrze, że mam kilka opcji przed EURO - dodał "Jogi". Od formy DFB-Team we wtorkowym pojedynku z Belgią zależy los kadry Guusa Hiddinka. - Musimy pokonać Azerbejdżan, co przy założeniu zwycięstwa Niemiec da nam baraże - kalkuluje holenderski trener.
Przeciętnie w Rotterdamie przeciwko Mołdawii spisali się Oranje. - Jeśli jesteś przyzwyczajony do wyniku 11:0, 1:0 nigdy nie wystarcza - narzekał Mark van Bommel. - Nie byliśmy skoncentrowani i wystarczająco ostrożni. Oczywiście chciałoby się takiego wyniku jak z San Marino, ale 1:0 to wciąż zwycięstwo - dodał Dirk Kuyt. Na miarę oczekiwań zagrali Hiszpanie, ale gola znów nie zdobył Fernando Torres. - Powiedziałem mu, że musi być cierpliwy. Wiem, że może grać dobrze - zaznaczył Vicente del Bosque. Przekonujące zwycięstwa odnieśli Francuzi i Portugalczycy. - Wygrana z Albanią doda nam pewności siebie. Mam nadzieję, że do wtorkowego meczu z Bośnią wielu kadrowiczów się wykuruje - ocenił Laurent Blanc. - Nasza wygrana nad Islandią nie podlegała dyskusji, lecz strata 3 goli to negatywny i nieprzyjemny aspekt. W Danii zagramy o 6. zwycięstwo w grupie, na pewno nie pojedziemy tam tylko po remis - zapowiedział Paolo Bento.
Po porażce 0:2 z Grecją poważny niepokój zapanował w Chorwacji. "Po tym, jak nie zagraliśmy na mundialu, możemy nie awansować do EURO" - bije na alarm bulwarówka 24sata. W roli głównego winowajcy występuje selekcjoner Slaven Bilić. "3 lata temu czciliśmy go, teraz może zostać uznany persona non grata" - piszą dziennikarze. Trener odpiera zarzuty. - Graliśmy ofensywnie, chcieliśmy strzelić gola, kontrowaliśmy to spotkanie, ale po dwóch kornerach Greków byliśmy bezsilni. Porażka boli - stwierdził.