Beniaminek wytrzymał tylko do przerwy - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Olimpia Grudziądz

Po triumfach nad Wartą i Piastem, Olimpia Grudziądz jechała do Nowego Sącza z nadzieją na podtrzymanie dobrej passy. Jednak nic z tego. Sandecja okazała się lepsza od beniaminka i zwyciężyła 3:1. Jednym z głównych aktorów widowiska był Filip Burkhardt, który zapisał na swoim koncie gola i asystę.

Pierwsza połowa nie dostarczyła bramek, lecz upłynęła pod znakiem przewagi gospodarzy. To oni kreowali klarowniejsze sytuacje strzeleckie i prezentowali się nieco lepiej niż goście. W początkowej fazie dobrych okazji nie wykorzystali Marcin Woźniak i Dariusz Gawęcki. Obaj mogli otworzyć wynik, jednak uderzali minimalnie niecelne.

Olimpia także próbowała atakować, ale jej akcje nie były groźne. Strzały - o ile w ogóle do nich dochodziło - były marnej jakości i Marek Kozioł nie mógł narzekać na nadmiar pracy.

Na większe emocje trzeba było poczekać do drugiej połowy. Znakomite otwarcie zaliczyli nowosądeczanie, bowiem już w 51. minucie udało im się objąć prowadzenie. Szczęśliwym strzelcem był Filip Burkhardt. Filigranowy pomocnik sfinalizował kombinacyjną akcję swojego zespołu bardzo silnym uderzeniem sprzed pola karnego. Michał Wróbel nie mógł tego obronić.

Po utracie bramki z podopiecznych Marcina Kaczmarka zeszło powietrze. Grudziądzanie - zamiast rzucić się do odrabiania strat - pozwalali Sandecji na coraz więcej i niebawem na tablicy wyników było już 2:0. Tym razem "Bury" asystował, a piłkę do siatki wpakował najskuteczniejszy zawodnik ekipy Mariusza Kurasa, Arkadiusz Aleksander.

W 70. minucie losy rywalizacji ostatecznie rozstrzygnął Pavel Eismann. Wróbel znów skapitulował, a jego zespół musiał pogodzić się z porażką.

Przyjezdni pokusili się jeszcze o bramkę honorową. Na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry swoją obecność na murawie zaznaczył Łukasz Tumicz. 26-letni napastnik obsłużył podaniem innego rezerwowego Paula Grischoka, a ten nie dał Koziołowi szans na skuteczną interwencję. Na więcej grudziądzan nie było jednak stać i musieli oni przełknąć gorzką pigułkę.

Olimpia doznała w sobotę czwartej porażki w sezonie, lecz wciąż plasuje się w środku stawki. Marsz w górę rozpoczęła natomiast Sandecja, która triumfowała po raz czwarty i ma na koncie już piętnaście oczek.

Sandecja Nowy Sącz - Olimpia Grudziądz 3:1 (0:0)

1:0 - Burkhardt 51'

2:0 - Aleksander 66'

3:0 - Eismann 70'

3:1 - Grischok 87'

Składy:

Sandecja Nowy Sącz: Kozioł - Frohlich, Makuch, Midzierski, Woźniak, Gawęcki, Berliński, Szeliga (62' Szczepański), Burkhardt (80' Leśniak), Durić (46' Eismann), Aleksander.

Olimpia Grudziądz: Wróbel - Ratajczak, Dąbrowski, Ptaszyński, Kokoszka, Frańczak (77' Domżalski), Kościukiewicz, Kryszak, Cieciura (69' Grischok), Ruszkul, Dziedzic (80' Tumicz).

Żółta kartka: Kryszak (Olimpia).

Sędzia: Marek Opaliński (Lubin).

Komentarze (0)