Mourinho odrzucił wielomilionowe oferty
Andżi Machaczkała i Manchester City były zainteresowane pozyskaniem Jose Mourinho. Oba zespoły jako głównej karty przetargowej użyły oczywiście pieniędzy, ale Portugalczyk pozostał obojętny na te propozycje.
Właściciel klubu z Dagestanu już na przełomie lutego i marca zaoferował The Special One roczne zarobki rzędu... 25 mln euro! Pięć mln mniej na stół chcieli wyłożyć szejkowie z The Citizens, jednak Mou nie widział siebie i w tym zespole.
Co ciekawe, oba kluby wraz z Mourinho liczyły na sprowadzenie Cristiano Ronaldo.
Ronaldo niezadowolony z dotychczasowych osiągnięć
Najdroższy piłkarz świata przez dwa lata swoich występów w Realu Madryt zdobył zaledwie Puchar Króla. Portugalczyk liczy na powstrzymanie dominacji FC Barcelony i znaczne podreperowanie swoich klubowych osiągnięć.
- Musimy zdobyć wielki tytuł jak mistrzostwo albo Ligę Mistrzów. Mistrzostwo jest kulminacją wielkiego sezonu dla piłkarzy. To jedno z najważniejszych trofeów na świecie, jeśli nie najważniejsze. Miałem zaszczyt go zdobyć w 2008 roku z Manchesterem United i był to jeden z moich najlepszych momentów w karierze. Wierzę, że mogę to powtórzyć z Realem - przyznał Cristiano Ronaldo.
Mourinho też walczy o mistrza
W trzech poprzednich klubach Jose Mourinho zawsze w pierwszym sezonie pracy sięgał po mistrzostwo. Tym razem jednak musiał zadowolić się zaledwie drugim miejscem na koniec sezonu.
- Byliśmy drudzy, zdobyliśmy Puchar Króla i doszliśmy do półfinału Ligi Mistrzów, na więcej nam nie pozwolono. Wierzę, że ten sezon zakończymy lepiej, na pierwszym miejscu - zapewnił The Special One.
Portugalczyk ponownie wypowiedział się na temat swojego wybryku z ostatniego El Clasico. - Są ludzie, którzy żyją w ukryciu, robią swoje w miejscach, gdzie nietrudno o zabawę w chowanego, a kiedy jest możliwość gadają w zakamarkach tunelów, gdzie wiele rzeczy może być zrobione bez wyjścia na światło dzienne. Są również inni, którzy nie bawią się w chowanego, więc wszyscy widzą ich działania - zaznaczył Mourinho.
Abidal chce zakończyć karierę w Barcelonie
Wciąż nowego kontraktu z FC Barceloną nie podpisał Eric Abidal, który zapewnił, że chciałby grać na Camp Nou do końca swojej przygody z profesjonalną piłką.
- Barcelona to najlepszy klub na świecie i chcę tu zakończyć karierę, ale nie chcę nikogo zwodzić i na pierwszym miejscu jest moje zdrowie - przyznał Francuz, który kilka miesięcy temu przeszedł operację wycięcia guza wątroby.
Jednocześnie defensor przyznał, że wciąż nie jest w stuprocentowej dyspozycji po powrocie do zdrowia.
Negredo przejdzie do historii?
Wielkie chwile przeżywa Alvaro Negredo. W środku tygodnia zaliczył drugi dublet w reprezentacji Hiszpanii, a już w weekend może zapisać się na kartach historii w Sevilli.
Były atakujący Realu Madryt strzelał bramki w każdym z pięciu ostatnich ligowych spotkań. W czterech z nich trafiał 2-krotnie i z dorobkiem dziewięciu bramek dogonił grających tuż po wojnie Juana Araujo i Juana Arzę. Obaj taki strzelecki dorobek zaliczyli w sześciu kolejnych spotkaniach.
Sevilla w najbliższą sobotę zmierzy się z Villarreal.
Falcao i Diego mogą zadebiutować
W szlagierowym boju Atletico z Valencią kibice Los Colchoneros liczą na występy nowych nabytków - Diego Ribasa i Radamela Falcao. Hiszpańscy dziennikarze typują, że Brazylijczyk powinien wejść z ławki rezerwowych, gdyż druga linia w spotkaniu z Osasuną spisała się bez zarzutu.
Tymczasem od pierwszego gwizdka duże szanse na występ ma król strzelców ostatniej edycji Ligi Europejskiej. Atletico seryjnie marnowało bramkowe okazje i jedynie zremisowało 0:0 na inaugurację ligi. Lekarstwem na nieskuteczność powinien być właśnie Kolumbijczyk.
Koalicja dwunastu przeciwko wielkiej dwójce
Ostatecznie na spotkaniu zorganizowanym przez Jose Marię del Nido znaleźli się przedstawiciele 12 z 18 zaproszonych klubów - Sevilli, Malagi, Racingu, Valencii, Villarreal, Saragossy, Osasuny, Athletic, Atletico, Betisu, Espanyolu oraz Granady.
Na czwartkowym posiedzeniu omawiano niesprawiedliwy podział środków z transmisji telewizyjnych, które znacznie faworyzują Real Madryt i FC Barcelonę. To właśnie prezydenci tej dwójki jako jedyni nie otrzymali zaproszeń na spotkanie. Organizator zapewnił jednak, że dojdzie do kolejnych rozmów i tym razem mile widziani będą przedstawiciele wszystkich pierwszoligowych klubów.
- Ten krok jest nieodwracalny i na koniec osiągniemy porozumienie, które pozwoli nam jechać na tym samym wózku - zapewnił Del Nido.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)