Skuteczna pogoń Termaliki - relacja z meczu Warta Poznań - Termalica Bruk-Bet Nieciecza

Spotkanie dwóch drużyn marzących o awansie do T-Mobile Ekstraklasy zakończyło się podziałem punktów. Warta Poznań nie zdołała utrzymać dwubramkowego prowadzenia i niewiele brakowało, a w końcówce to Termalica Bruk-Bet Nieciecza przechyliłaby szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla Warty. Już w 7. minucie Piotr Reiss na bramkę zamienił rzut karny podyktowany za faul Jana Ciosa na Alainie Ngamayamie. Goście mogli odpowiedzieć w 11. minucie, gdy po błędzie Krzysztofa Sobieraja w doskonałej sytuacji znalazł się Szymon Martuś, ale Dominik Sobański nie dał się zaskoczyć. Podobnie zresztą jak chwilę później po strzale Dariusza Pawlusińskiego.

W kolejnych minutach to Termalica dyktowała warunki gry i zdecydowanie częściej gościła pod bramką poznaniaków. Defensywa gospodarzy momentami nieco się gubiła, ale nie przyniosło to poważniejszych konsekwencji. Zazwyczaj strzały były blokowane lub trafiały w ręce Sobańskiego.

Swoje szanse miała również Warta, która w końcówce pierwszej połowy nieco opanowała sytuację na boisku. Najpierw uderzenie z dystansu Artura Marciniaka pewnie złapał Sebastian Nowak, a potem strzał z przewrotki Łukasza Jasińskiego minął światło bramki.

Po przerwie również od mocnego uderzenia rozpoczęła Warta. W 56. minucie po dośrodkowaniu Reissa z rzutu rożnego głową wynik podwyższył Krzysztof Gajtkowski. Tym razem po strzeleniu gola gospodarze nie dali się zdominować Termalice i ze spokojem rozgrywali sobie piłkę, ale po kilkunastu minutach zawodnicy z Niecieczy znów doszli do głosu.

Najpierw stać ich było tylko na niecelne strzały w wykonaniu Andrzeja Rybskiego i Dariusza Pawlusińskiego, ale później powyższa dwójka zrobiła bramkową akcję. W 71. minucie futbolówka pechowo trafiła w Pawła Sasina, a potem do Rybskiego, który zagrał wzdłuż bramki do Pawlusińskiego, a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

Wcześniej wydawało się, że poznaniacy mają mecz pod kontrolą, ale nieco przypadkowa bramka zmieniła oblicze meczu, bo goście uwierzyli, że są wstanie wywieźć z Poznania choćby punkt. Ich wiara nie była bezpodstawna, bo w 81. minucie był już remis. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową Sobańskiego pokonał Mateusz Kowalski.

Żadnej z drużyn nie satysfakcjonował taki wynik i każdy chciał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W szeregach gospodarzy niecelnie uderzali Łukasz Białożyt i Artur Marciniak, a pod polem karnym Warty groźnie było po niezłym zagraniu z rzutu wolnego Pawlusińskiego. Na początku doliczonego czasu gry Termalica była bardzo bliska objęcia prowadzenia. Po strzale z dystansu jednego z zawodników piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i trafiła pod nogi Rybskiego, który umieścił ją w siatce, ale był na spalonym i sędzia słusznie nie uznał bramki.

Po meczu powiedzieli:

Duszan Radolsky (trener Termaliki Bruk-Bet Nieciecza): Oglądaliśmy dobry mecz, w którym padły cztery bramki. Przegrywaliśmy 0:2, ale zrobiliśmy z tego remis. Bardzo się cieszę, że moja drużyna potrafiła coś zrobić z niekorzystnym wynikiem.

Artur Płatek (trener Warty Poznań): Jak na pierwszoligowe warunki był to niezły mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Termalica to nie jest przypadkowy zespół, tylko znajdujący się w czołówce pierwszej ligi. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie zadanie i tak było. Ze stanu 2:0 tak doświadczony zespół nie może dać sobie wydrzeć zwycięstwa, ale myślę, że remis jest zasłużony. Punkty z takich spotkań mogą być decydujące na koniec sezonu.

Warta Poznań - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:2 (1:0)

1:0 - Reiss (k.) 7'

2:0 - Gajtkowski 56'

2:1 - Pawlusiński 71'

2:2 - Mateusz Kowalski 81'

Składy:

Warta Poznań: Sobański - Sasin, Sobieraj, Jasiński, Zawadzki, Ngamayama, Artur Marciniak, Gajtkowski (68' Magdziarz), Reiss (81' Ujek), Bereszyński (75' Białożyt), Klatt.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Nowak - Łukasz Kowalski, Cios, Pleva, Mateusz Kowalski - Biskup (90+4' Lipecki), Baran, Kubowicz (65' Drozdowicz), Pawlusiński - Rybski, Martuś (64' Ceglarz).

Żółte karki: Baran, Łukasz Kowalski, Biskup (Termalica).

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Widzów: 4 000.

Źródło artykułu: