Kibice w Legnicy po cichu liczyli, że ponownie zobaczą pogrom. Od meczu z Górnikiem Wałbrzych minęło jednak już trzy tygodnie i kolejny przeciwnik - Jarota gra zupełnie inaczej.
Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Miedzi, bo już po sześciu minutach prowadziła 1:0. Gola zdobył Jakub Grzegorzewski, wykorzystując dośrodkowanie z lewej strony boiska. Minął zwodem graczy Jaroty i z kilkunastu metrów trafił do siatki Dariusza Brzostowskiego.
Po kilkunastu minutach próbę wyrównania stanu meczu podjęli goście. Strzał z dystansu Krzysztofa Bartoszaka minął słupek. Potem jeszcze z rzutu wolnego Andrzeja Bledzewskiego próbował pokonać Krzysztof Czabański. Z tym uderzeniem nie miał jednak żadnych problemów golkiper miejscowych.
Miedź przed przerwą mogła podwyższyć rezultat. Najlepszą okazję miał Mateusz Gawlik. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcina Garucha uderzył piłkę głową, ale nad bramkę wybił ją Brzostowski.
W końcu piłka zatrzepotała w siatce po trafieniu głową Grzegorzewskiego. Kibice już się cieszyli, ale arbiter uznał, że piłkarz Miedzi faulował obrońcę Jaroty i gola nie uznał. Trochę szczęścia zabrakło też Kamilowi Zielińskiemu, po którego lekkim uderzeniu piłka zmierzała do bramki, ale w ostatniej chwili wybił ją obrońca. Sędzia mógł w tej sytuacji podyktować jedenastkę, bo w momencie uderzenia Zieliński wyraźnie był popychany.
W drugiej połowie akcji było jak na lekarstwo. Podopieczni Czesława Owczarka mieli jedną wyśmienitą szansę w 61. minucie. Maciej Tomkowiak w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył obok bramki.
W końcówce Jarota próbowała atakować, a Miedź groźnie kontrowała. Marcin Orłowski zamiast do pustej bramki trafił w obrońcę, a Marcin Nowacki z 50 metrów lobował Brzostowskiego, lecz minimalnie chybił.
- W drugiej połowie byliśmy bardzo zmotywowani, by ten wynik zmienić. Było wiele kontrowersyjnych sytuacji. Myślę, że arbiter tę drogę z ekstraklasy do III ligi będzie cały czas kontynuował, mam taką nadzieję. Decyzjami swoimi czuwał nad przebiegiem meczu - stwierdził szkoleniowiec gości Czesław Owczarek.
Trener legniczan zgodził się z opiekunem Jaroty co do jednego - nie był to najlepszy dzień dla sędziego Mariusza Trofimca. - Nasza wygrana zdecydowanie zasłużona. Mam tylko pretensje, że chłopcy nie strzelili więcej goli. Już w pierwszej połowie mogliśmy wygrać wyżej, gdyby nie błędy sędziego - powiedział Bogusław Baniak.
Miedź Legnica - Jarota Jarocin 1:0 (1:0)
1:0 - Grzegorzewski 6'
Składy:
Miedź Legnica: Bledzewski - Zasada, Gawlik, Woźniczka, Hempel (68' Starosta), Madejski (66' Orłowski), Feciuch, Garuch, Zieliński (90' Kuzimski), Nowacki, Grzegorzewski.
Jarota Jarocin: Brzostowski - Oczkowski, Nawrocki (46' Cierniewski), Garbarek, Śliwa, Pawlak (72' Kamiński), Danielak, Czabański (46' Tomkowiak), Grobelny, Skowron (77' Owczarek), Bartoszak.
Żółte kartki: Grzegorzewski, Woźniczka, Zieliński, Mowlik (Miedź) oraz Skowron, Tomkowiak, Oczkowski (Jarota).
Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).
Widzów: 1800.