Kilka dni temu zespół prasowy wojewody mazowieckiego poinformował media, że Perquis nie uzupełnił dokumentów i zrezygnował ze starań o uzyskanie polskiego obywatelstwa. Sam zawodnik wszystko zdementował zapowiadając, że cała sprawa już niebawem zostanie sfinalizowana. Tymczasem przed środowym treningiem reprezentacji Polski gruchnęła wieść, jakoby Perquis miał już dołączyć do kadry Franciszka Smudy.
- Widziałem go w hotelu. O to, czy już tam mieszka, trzeba pytać sztab szkoleniowy. Przywitaliśmy się, zjedliśmy śniadanie, osobiście jednak z nim nie rozmawiałem, bo nie znam francuskiego. Jest jednym z nas - mówi Adrian Mierzejewski. Pytany o nowego kolegę, wody w usta nabiera Jakub Wawrzyniak. - Nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie. Śniadanie zjadłem szybko, na stołówce byłem sam - tłumaczy z uśmiechem.
Rzekomą obecność Perquisa na zgrupowaniu reprezentacji dementuje kierownik sportowy drużyny narodowej, Konrad Paśniewski, nic o nowym koledze nie wie też kapitan, Jakub Błaszczykowski. Sam Smuda wyjaśnia, że doświadczonego defensora w kadrze jeszcze nie ma, ale dołączy do niej już niebawem. - Może zawita do nas w czwartek, może w piątek. Musimy być cierpliwi i czekać na dobrą wiadomość - przyznaje selekcjoner.
Z Meksykiem Perquis nie zagra. - Jeśli chłopak dotrze do nas w piątek, to nie można go od razu do składu wrzucić, musi najpierw poznać nasze założenia taktyczne - wyjaśnia Smuda.- Śledziłem cały czas sytuację Damiena, o wszystko walczyłem. Nie jest to jednak moja zasługa, ja po prostu się staram - ciągnie selekcjoner. Przy Łazienkowskiej kibice Perquisa jeszcze nie zobaczą, ale wiele wskazuje na to, że już w meczu z Niemcami może on przywdziać biało-czerwony trykot.