- To wielka sprawa. Ten mecz, okoliczności wygranej, przebieg spotkania - jakiś horror przecież. Byliśmy dobrze zmotywowani, nawet przy wyniku 0:2 ani przez chwilę nie wątpiliśmy w osiągnięcie dobrego rezultatu. Te 2:2 do przerwy chyba było jeszcze lepszym wynikiem, niż sobie zakładaliśmy. To pozwoliło nam w drugiej części skupić się na defensywie i wyprowadzać kontrataki. I w doliczonym czasie udało się, Janek Gol dołożył głowę i jesteśmy w raju - powiedział strzelec bramki na 2:2 w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Mecz Spartak - Legia będzie z pewnością jeszcze długo wspominany przez fanów piłki nożnej. Rzadko bowiem zdarza się, by wyciągnąć wynik z 0:2 na 3:2, strzelając decydującą o awansie bramkę w doliczonym czasie gry.
Źródło: Przegląd Sportowy.