Łatwo, lekko i przyjemnie. Spacerek PSG w Lidze Mistrzów

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Ousmane Dembele po raz kolejny został bohaterem PSG
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Ousmane Dembele po raz kolejny został bohaterem PSG

Niespodzianki nie było. Paris Saint-Germain wygrało na wyjeździe ze Stade Brestois 29 3:0 w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Mistrzów. Dwie bramki zdobył będący w wyśmienitej formie Ousmane Dembele, a do tego wywalczył rzut karny.

Luis Enrique mówił przed meczem, że PSG jest faworytem, ale w piłce nożnej zdarzają się niespodzianki i nie zawsze nagradzana jest lepsza drużyna.

Tym razem jednak tak właśnie było. PSG miało trudniejszy moment w drugiej części pierwszej połowy, ale koniec końców udało się odnieść pewne zwycięstwo w Guingamp (tam Stade Brestois rozgrywa mecze w europejskich pucharach w roli gospodarza).

Bohaterem został nie kto inny, jak Ousmane Dembele, który w ostatnich tygodniach jest w kosmicznej wręcz formie.

Francuz zdobył dwie bramki i był pierwszoplanową postacią swojego zespołu. Zresztą, to on wywalczył rzut karny. Gdyby nie interwencja ręką Pierre'a Lees-Melou, to Dembele miałby gola znacznie wcześniej.

Co ciekawe, swoje dołożyli tu polscy sędziowie VAR. Tomasz Kwiatkowski zawołał do monitora Irfana Peljto, bo ten nie zauważył ewidentnego zagrania piłki ręką. Arbiter podyktował rzut karny, który bardzo pewnie wykorzystał Vitinha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny

Ta sytuacja nie podłamała gospodarzy. Wręcz przeciwnie. Po jednym z rzutów rożnych w poprzeczkę strzelił Abdallah Sima, a kilka minut później po interwencji Achrafa Hakimiego piłka trafiła w słupek. Zawodnicy PSG byli lekko przytłumieniu, ale tuż przed przerwą zadali drugi cios i wyprowadzili zabójczą kontrę, którą sprytnym strzałem przy bliższym słupku wykończył Dembele.

Jednak w przekroju całego spotkania Brest zrobił zdecydowanie zbyt mało. Tu nie miało prawa być żadnej niespodzianki, bo PSG było wyraźnie lepsze, co potwierdziła druga połowa.

Dembele ustrzelił dublet, a mógł spokojnie mieć hat-tricka. Bradley Barcola zmarnował sytuację sam na sam. Gospodarze i tak mogą być wdzięczni rywalom, że skończyło się tylko na 0:3.

Za tydzień rewanż, natomiast wydaje się, że jest on jedynie formalnością. Musiałby się wydarzyć jakiś niewyobrażalny kataklizm, by PSG nie awansowało do kolejnej rundy.

Stade Brestois 29 - Paris Saint-Germain 0:3 (0:2)
0:1 Vitinha (k.) 21'
0:2 Ousmane Dembele 45'
0:3 Ousmane Dembele 66'

Składy:

Brest: Marco Bizot - Kenny Lala, Brendan Chardonnet, Soumaila Coulibaly, Massadio Haidara - Mahdi Camara (83' Mathias Pereira Lage), Pierre Lees-Melou (83' Ibrahim Salah), Hugo Magnetti (64' Mama Balde) - Romain Faivre (72' Kamory Doumbia), Ludovic Ajorque, Abdallah Sima (64' Edimilson Fernandes).

PSG: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Willian Pacho, Marquinhos, Nuno Mendes - Fabian Ruiz, Vitinha, Joao Neves - Desire Doue (67' Chwicza Kwaracchelia), Ousmane Dembele (83' Goncalo Ramos), Bradley Barcola (75' Kang-in Lee).

Żółte kartki: Chardonnet (Brest) oraz Barcola (PSG).

Sędzia: Irfan Peljto (Bośnia i Hercegowina).

Komentarze (0)