Adam Matuszczyk dla SportoweFakty.pl: Mam nadzieję, że zagram w podstawowym składzie

W poniedziałek piłkarze reprezentacji Polski odbyli pierwszy oficjalny trening przed towarzyskim meczem z Gruzją. - Myślę, że jesteśmy faworytami w tym spotkaniu - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adam Matuszczyk, piłkarz niemieckiego FC Koeln.

W poniedziałek piłkarze powołani przez Franciszka Smudę na towarzyskie spotkanie z Gruzją odbyli pierwszy trening. Na zajęciach pojawiło się 19 zawodników. Brakowało jedynie Eugena Polanskiego, który do kolegów ma dołączyć po południu. - Atmosfera w kadrze jest bardzo dobra. Za nami już pierwszy trening. Cieszymy się już z myślą o kolejnym. W tej chwili jest wszystko ok - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adam Matuszczyk, zawodnik niemieckiego FC Koeln.

- Eugen Polanski ma dojechać po południu. Nawet nie wiem dokładnie kiedy. Czekamy na niego i zobaczymy jak to będzie - wyjaśniał reprezentant Polski.

W kadrze Smudy jest kilku defensywnych pomocników. Na tej pozycji gra też Matuszczyk. Zapowiada się więc ostra rywalizacja o miejsce w podstawowym składzie. - Mam nadzieję, że zagram w podstawowym składzie. W klubie niestety też nie gram w pierwszej jedenastce. To musi się poprawić. Mam nadzieję, że w środę zagram - skomentował urodzony w Gliwicach zawodnik.

W środę w Lubinie biało-czerwoni zmierzą się z Gruzją. Nasz najbliższy rywal w rankingu FIFA znajduje się na 57. pozycji. Polacy plasują się na 69. lokacie, a więc dwanaście pozycji niżej. - Gruzja na pewno nie jest słabą drużyną, ale oczywiście myślę, że jesteśmy faworytami. Chcemy i musimy wygrać to spotkanie - ocenił Matuszczyk.

W ostatnim meczu w Bundeslidze FC Koeln przegrało u siebie z VfL Wolfsburg 0:3. Reprezentant Polski całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. - Od tego tego czasu jak miałem tę kontuzję to tak za bardzo niestety regularnie nie grałem. Teraz Koeln kupiło jeszcze nowego zawodnika na tę pozycję. Trzeba walczyć o miejsce i mam nadzieję, że następnych spotkaniach zagram - podsumował piłkarz.

Komentarze (0)