Adrenalina wciąż mnie trzyma - II część rozmowy z Tomaszem Młynarczykiem, prezesem Górnika Zabrze

W II części rozmowy z naszym portalem prezes Górnika, Tomasz Młynarczyk opowiada m.in. o letnich transferach i przyszłej grze zabrzańskiej drużyny przy Okrzei. - To kierunek najbardziej racjonalny. W Gliwicach mamy wielu kibiców - dowodzi.

Marcin Ziach: Letnie transfery Górnika ocenia pan na plus?

Tomasz Młynarczyk: Trudno, żebym je oceniał inaczej. Gdybym co do któregoś ruchu transferowego miał wątpliwości, to bym nie złożył podpisu pod umową. Zbliżająca się runda zweryfikuje, czy podjęte przez nas decyzje były dobre. Mam nadzieję, że tak będzie.

Transferowe porażki, poprzez fiasko rozmów z zawodnikami na których Górnikowi zależało szczególnie, się tego lata przydarzyły?

- Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie takiej. Był pewien zawodnik, którego bardzo chcieliśmy pozyskać, ale przeciągał on negocjacje i podjął decyzję, że chce w Zabrzu grać dopiero wtedy, kiedy na jego miejsce zakontraktowaliśmy innego zawodnika. Wielokrotnie potem jeszcze przez swojego menadżera naciskał, żeby ten niezrealizowany plan transferowy doszedł do skutku, ale my nie byliśmy już zainteresowani.

Ostatnimi czasy z klubu wypływały głosy, że na Roosevelta tego lata zawita reprezentant Bośni i Hercegowiny, występujący obecnie w Lidze Europejskiej.

- Wydaje mi się, że na dzisiaj jest to sprawa nieaktualna.

Kolejnych wzmocnień Górnika w tym okienku transferowym już nie będzie?

- Nie mówię, że nie. Kilka tematów wciąż jest aktualnych i prowadzimy bardziej bądź mniej zaawansowane rozmowy. Z tego, co przedstawił mi pion sportowy póki co nieaktualny jest temat pozyskania owego Bośniaka. Tego, że będą kolejne wzmocnienia wykluczyć nie mogę.

Strefa 8-10 w ligowej tabeli, to cel jaki pana w pełni zadowoli, czy jest to plan minimum?

- Cały czas mówię o stabilnym miejscu, obojętnie jak by tego nie rozumieć. Liczy się dla nas to, by drużyna trzymała się z dala od strefy spadkowej i nie było konieczności przeżywania niepotrzebnych emocji związanych z walką o utrzymanie w końcówce sezonu. Nie ukrywam, że gdyby udało się powtórzyć wynik z minionego sezonu, byłoby fantastycznie.

W najbliższych tygodniach ruszy budowa nowego stadionu. Oznacza to też drastyczny spadek frekwencji.

- Na nasz obiekt od nowego sezonu wejść będzie mogło 3,5 tys. kibiców. Na większą liczbę pozwolić sobie w trakcie budowy nie możemy. Nie mamy takich możliwości infrastrukturalnych. Myślę, że okres budowy pozwoli wytworzyć otoczkę oczekiwania na powstanie nowego obiektu i na nowo napędzi koniunkturę wokół klubu.

Sezon Górnik zacznie w Zabrzu, a potem przeniesie się do Gliwic?

- Wydaje mi się, że ten ruch jest najbardziej racjonalnym ze wszystkich możliwych. W Gliwicach mieszka wielu naszych kibiców, a odległość między stadionami, po linii prostej, to nie więcej niż 4-5 kilometrów. W moim przekonaniu byłoby fantastycznie, gdyby Górnik już teraz mógł się oswajać z grą na nowym stadionie, póki co nie swoim, ale powoli wprowadzać się w klimat nowego obiektu o najwyższych standardach, jaki powstanie w Zabrzu.

Stadion Śląski to na dziś opcja wyłącznie rezerwowa?

- Prowadziłem na ten temat rozmowy z dyrektorem Markiem Szczerbowskim i oboje jesteśmy zgodni, co do tego, że Górnik powinien na tym stadionie grać. Wciąż niewiadomą pozostaje jednak kwestia terminu, w jakim Stadion Śląski zostanie oddany do użytku. Ostatnio jeszcze przydarzyła się nieoczekiwana przygoda z zadaszeniem i nie wiem, na ile realna jest dziś data, że w Chorzowie grać będzie można na wiosnę przyszłego roku. Jeśli okaże się, że terminy zostaną dotrzymane, to na pewno najciekawsze mecze rundy wiosennej będziemy chcieli grać na Stadionie Śląskim. Nie tylko chodzi o to, żeby mogło nas zobaczyć jak najwięcej kibiców, ale będzie on przyjazny też, jeśli chodzi o sferę biznesową. W planach stadionu są osławione "sky boxy" i z punktu widzenia marketingowego, jest to kwestia nie bez znaczenia.

Na nowym stadionie w Zabrzu też "sky boxy" mają być, tyle że w drugim etapie prac. Pojawiło się światełko w tunelu, że stadion wkrótce będzie kompletny?

- Parę pomysłów odnośnie tej kwestii jest, ale póki co za wcześnie o nich mówić. Muszą się one w jakimś stopniu zmaterializować. Mam nadzieję, że czwarta trybuna, wraz ze "sky boxami", powstanie jak najbliżej daty zakończenia pierwszego etapu prac.

Potrafi wskazać pan priorytety klubu na nadchodzący sezon?

- Powinniśmy się skupić na utrzymaniu stabilizacji klubu, bo to ma bezpośrednie przełożenie na pracę i efektywność działań pionu sportowego i sztabu szkoleniowego. Nie bez znaczenia jest też zachowanie ładu w kwestii organizacyjno-finansowej. Ważne jest to, żeby wszystkie poczynania klubu były odpowiednio artykułowane na zewnątrz, a klub cały czas miał gwarancję płynności finansowej.

Reasumując, może pan chyba powiedzieć, że dzisiaj śpi spokojniej niż na początku swojej prezesury w Górniku?

- Adrenalina wciąż mnie trzyma, więc z tym spokojnym snem… To wciąż jest kwestia przyszłości (śmiech).

ZOBACZ TAKŻE:

Mazur sam lobbował odejście Jeża - I część rozmowy z Tomaszem Młynarczykiem, prezesem Górnika Zabrze <-

Źródło artykułu: