Wydawać by się mogło, że w pojedynku pomiędzy zespołami KSZO Ostrowiec Św. i ŁKS Łódź, tylko ekipa gospodarzy walczy o jasno określony cel. Nic bardziej mylnego, gdyż fotel lidera jest wielką pokusą i z pewnością łodzianie tak łatwo Podbeskidziu Bielsko-Biała go nie oddadzą. To sprawi, że widowisko przy ulicy Świętokrzyskiej w Ostrowcu zapowiada się szczególnie interesująco.
Podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza wprawdzie nie są już w strefie spadkowej, jednak ciągle nie mogą być pewni ligowego bytu, dlatego w meczu z ŁKS, który awans do najwyższej klasy rozgrywkowej już sobie zapewnił, będzie dla pomarańczowo-czarnych kolejnym niezwykle ważnym pojedynkiem. Nic więc dziwnego, że w obozie gospodarzy panują bojowe nastawienie i wszyscy zawodnicy zapowiadają walkę o komplet punktów.
- Wyjdziemy na boisko i będziemy walczyć o komplet punktów. W przypadku gdyby wyniki ułożyły się pod nas, mamy szansę zagwarantować sobie utrzymanie już w tej kolejce. Warunkiem jest zdobycie przez nas trzech oczek. Na pewno nie odpuścimy łodzianom. Mogą się szykować na trudny mecz, w którym żaden z nas nie odstawi nogi. Mamy do zrealizowania pewien cel i za wszelką cenę chcemy go wykonać - zapewnił Mateusz Mąka.
Sobotni rywal KSZO w dotychczas rozegranych meczach zgromadził na swoim koncie 68 punktów, co dało mu pozycje lidera w klasyfikacji zespołów I ligi i już pewny awans o klasę wyżej. Ostrowczanie natomiast mogą pochwalić się dużo skromniejszym dorobkiem, gdyż zgromadzili oni 36 oczek i ciągle nie mogą być pewni utrzymania na zapleczu ekstraklasy. Po piętach depczą im ekipy Kolejarza Stróże, Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, MKS Kluczbork, Odry Wodzisław Śląski oraz Dolcana Ząbki. W ostatnich swoich pojedynkach piłkarze z hutniczego miasta niespodziewanie pokonali w Katowicach miejscowy zespół GKS 3:2, natomiast łodzianie stracili dwa punkty w ostatnich sekundach meczu z Sandecją Nowy Sącz, remisując z rywalem 2:2.
Jeśli chodzi o determinację, to nie ma wątpliwości, że gospodarze zrobią wszystko, aby tego pojedynku nie przegrać. A czy zespołowi z Łodzi będzie aż tak zależało na fotelu lidera, który mogą stracić w przypadku porażki. Drugie w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała zainkasuje bowiem punkty bez gry po tym jak otrzyma walkower za mecz z GKP Gorzów Wielkopolski, który wycofał się z rozgrywek. Bardziej na komplecie punktów zależy chyba działaczom ŁKS niż samym piłkarzom, którzy są już chyba myślami na zasłużonych urlopach, gdyż niebawem muszą wrócić i rozpocząć przygotowania do nowego sezonu, który spędzą już w ekstraklasie.
- Nie liczymy na to, że ŁKS w jakikolwiek sposób podejdzie do tego meczu ulgowo. Doskonale zdajemy sobie sprawę, co mogą dać nam trzy punkty, jednak goście także maja swój cel. Walka o fotel lidera z ich strony i walka o utrzymanie I ligi z naszej zapowiada ciekawe widowisko. My ze swojej strony możemy zapewnić, że łatwo skóry nie sprzedamy, choć wiadomo kto typowany jest na faworyta tego spotkania. Dla nas jednak to już przedostatnia okazja do pokazania się i być może zawalczenia o lepszą przyszłość - stwierdził obrońca KSZO, Jakub Cieciura.
W sobotniej potyczce w ekipie goście na pewno nie wystąpią Mariusz Mowlik i Rafał Kujawa, którzy muszą pauzować za żółte kartki. Na zgrupowaniu kadry U-20 przebywa natomiast Jakub Kosecki i jego również zabraknie w kadrze na spotkanie z KSZO. Pod znakiem zapytania stoi występ Adriana Woźniczki ze względu na zatrucie pokarmowe. Jeśli zaś chodzi o podopiecznych trenera Jakołcewicza, to szkoleniowiec na pewno nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Piotra Nowosielskiego (zabieg po urazie łękotki) oraz z serbskiego napastnika Igora Pavlovicia, który w sprawach rodzinnych musiał wyjechać do ojczyzny. Pozostali zawodnicy są zdrowi i zapowiadają walkę o komplet punktów.
W zespole KSZO jest kilku piłkarzy, którzy wcześniej mieli okazje występować w barwach ŁKS. Są to Vahan Gevorgyan, Janusz Wolański oraz nieobecny już w Ostrowcu Św. Damian Nawrocik. Dla pierwszych dwóch będzie to doskonała okazja do tego, by pokazać się w ekipie pomarańczowo-czarnych z jak najlepszej strony.
Warto również wspomnieć, że stadion w Ostrowcu Świętokrzyskim z pewnością przywołuje dla ekipy z Łodzi bardzo miłe wspomnienia. To właśnie na tym obiekcie aż 13 lat temu ekipa sobotnich gości zapewniła sobie drugi w historii klubu tytuł mistrza Polski. Po trafieniu Tomasza Wieszczyckiego na obiekcie pomarańczowo-czarnych piłkarze ŁKS oszaleli z radości. Być może tym razem ostrowiecki obiekt nie będzie już tak gościnny i rozstrzygnie pojedynek na własną korzyść, która może okazać się bezcenna.
KSZO Ostrowiec - ŁKS Łódź / sob 04.06.2011 godz. 17.00
Przewidywane składy:
KSZO: Dymanowski - Stachurski, Kardas, Czarnecki, Trzeciakiewicz - Bzdęga, Skórnicki, Mąka, Cieciura - Gevorgyan, Kanarski.
ŁKS Łódź: Wyparło - Klepczarek, Łabędzki, Gieraga, Kaczmarek - Romańczuk, Mączyński, Kłus, Smoliński - Bykowski, Mięciel.
Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).
Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT