Przed tą kolejką lechici zajmowali miejsce w dolnej części tabeli. Bieżący sezon jest jednak bardzo wyrównany i różnice punktowe między drużynami są niewielkie. Dlatego bardzo istotne było zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze. Kolejorz stanął na wysokości zadania i dzięki bramkom Artjomsa Rudnevsa oraz Semira Stilicia sięgnął po komplet punktów. - Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie. Górnik jest dobrą drużyną, ale pokazaliśmy, że my jesteśmy lepsi - mówi Dimitrije Injac, który na boisku pojawił się w drugiej połowie.
Spotkanie Lecha z Górnikiem toczyło się w smutnej atmosferze, ponieważ kibice nie zostali wpuszczeni na stadion i około dwutysięczna grupa wspierała piłkarzy spod czwartej trybuny. - Brak kibiców był odczuwalny, bo nasza publiczność jest zawsze dwunastym zawodnikiem Lecha. Tym razem zabrakło nam wsparcia. Moim zdaniem decyzja o zamknięciu stadionu była dziwna i nie powinna zostać podjęta - dodaje serbski pomocnik.
Kolejorz po zwycięstwie z Górnikiem awansował w tabeli o kilka pozycji i ma duże szanse na zajęcia miejsca premiowanego startem w europejskich pucharach. - Wszyscy tracą punkty, dzięki czemu liga jest ciekawa. Teraz wszystkie spotkania są dla nas bardzo ważne. Zostało pięć kolejek, w których musimy wygrywać każdy mecz po kolei i wykorzystać potknięcia rywali - kontynuuje Injac.
Najbliższy mecz poznaniacy rozegrają w środę i czeka ich ciężkie zadanie, bo ich rywalem będzie Wisła Kraków. W ostatnich kilku spotkaniach Lech dobrze radził sobie jednak z Białą Gwiazdą. Jesienny mecz zakończył się zwycięstwem 4:1. - Mamy dobre wspomnienia z meczów z Wisłą. Mam nadzieję, że podobnie jak w ostatnim meczu będzie w środę. Zwycięstwo z Górnikiem nabierze wartości dopiero, gdy wygramy w Krakowie - zakończył pomocnik Kolejorza.