Powołania do reprezentacji otrzymało sporo zawodników z Lecha Poznań. Większość z nich do klubu wróciło dopiero w czwartek. - Mamy tylko jeden trening z reprezentantami - martwi się Jose Maria Bakero. - Dziesięciu zawodników pojechało na zgrupowania, a w piątek gramy mecz, co stawia nas w trudnej sytuacji, ale tak jest na całym świecie i nie będziemy płakać z tego powodu .
Wiadomo, że kilku piłkarzy spotkanie rozpocznie na ławce rezerwowych. Nie zagra z pewnością Luis Henriquez, który do Poznania dotrze dopiero późnym wieczorem w czwartek. - Postaram się wystawić optymalną jedenastkę, tak mocną na jaką nas stać - mówi Bakero.
Jeszcze większym zmartwieniem są urazy, z którymi zmagają się dwaj czołowi zawodnicy Kolejorza: Manuel Arboleda oraz Artjoms Rudnevs. - Arboleda poczuł ból w łydce, a Rudnevs ma stłuczony mięsień i pojawił się spory krwiak. Wystawienie takich zawodników byłoby dużym ryzykiem i moglibyśmy ich stracić na dłużej - opowiada szkoleniowiec Lecha. Jest szansa, że Kolumbijczyk zagra w piątkowym spotkaniu, ale występ Rudnevsa jest wykluczony. - Wyjdzie na trening, ale tylko po to, aby rozchodzić uraz. Może trochę pobiega - dodaje Bakero.
Kto go zastąpi? Z pewnością Vojo Ubiparip. - O sile drużyny często decydują rezerwowi. Być może wiele będzie zależało od zawodnika, który zastąpi Rudnevsa. To właśnie on może rozstrzygnąć losy spotkania - zakończył trener Lecha.