- Za mojej kadencji mierzyliśmy się już w podobnych warunkach i z taką Bułgarią poszło nam dobrze. Cóż, gospodarze nie dysponują lepszą murawą. Mam filozofię gry szybkiej, na jeden kontakt. Tutaj tego nie da się zrobić. Zawodnicy sami zdecydują na boisku, co robić. Jak się nie da grać dolnymi piłkami, to będą próbować górą - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Franciszek Smuda, selekcjoner biało-czerwonych.
Wciąż nie wiadomo czy w pierwszym składzie wystąpi Adrian Mierzejewski z Polonii Warszawa czy też Smuda da szansę Sławomirowi Peszce z 1. FC Koeln.
- Obu znam, więc nie muszę oceniać ich na podstawie ostatnich treningów. Trener czasami na nosa kogoś wystawia do składu. Obaj się starali, są wartościowi. Mamy dwa mecze, każdego w jakiś sposób postaram się zadowolić - dodaje.
Źródło: Przegląd Sportowy.