Podopieczni Macieja Murawskiego potrzebowali trzech punktów, aby po pierwszych dwóch remisach w rundzie wiosennej zachować miejsce w czołówce. - Zwycięstwo na pewno cieszy, zwłaszcza po pechowym remisie z Zagłębiem Sosnowiec na własnym boisku oraz w Wałbrzychu. O tym drugim spotkaniu wolę już nie mówić. Najważniejsze, że w sobotę wykorzystaliśmy swoje sytuacje podbramkowe - podkreślił Cezary Stefańczyk.
To właśnie po jego dośrodkowaniu już w czwartej minucie Wojciech Okińczyc strzałem głową z najbliższej odległości pokonał Krakowiaka. To zapowiadało kanonadę, ale nic takiego nie nastąpiło. Polonia starała się narzucić rywalom swój styl gry i beniaminek kilkakrotnie zagroził bramce Andrzeja Witana. - Taka gra nie przyniosła nam jednak punktów - powiedział na pomeczowej konferencji szkoleniowiec gości, Tomasz Leszczyński. - Daliśmy sobie wbić dwie bardzo głupie bramki, po wrzutkach ze skrzydła. Też mieliśmy kilka swoich szans, zwłaszcza po stałych fragmentach.
Jeszcze na kilka minut przed przerwą bydgoszczanie przeprowadzili drugą składną akcję w tym meczu. Wojciech Okińczyc zostawił futbolówkę Łukaszowi Ślifirczykowi, który strzałem z najbliższej odległości pokonała golkipera Polonii. I właściwie na tym emocje w tym spotkaniu właściwie się skończyły. W drugiej części żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie dogodniejszej okazji, a w większości fragmentów oba zespoły zaprezentowały tak zwany antyfutbol.
Trudno więc się dziwić, że bydgoscy kibice bardziej skupili się na głośnym dopingu. Prócz paru niecenzuralnych przyśpiewek rzucanych w stronę wiceprezesa Piotra Burlikowskiego, fanów gospodarzy pochwalił drugi trener Piotr Gruszka. - To był nasz dwunasty zawodnik - podkreślił Gruszka. - Aby podobnie było również w kolejnych spotkaniach, zwłaszcza że czekają jeszcze trudne momenty w tej rundzie. Bardzo trudno gra się przeciwko rywalom, którzy grają całą jedenastką na swojej połowie.
Zawisza Bydgoszcz - Polonia Nowy Tomyśl 2:0 (2:0)
1:0 - Okińczyc 4'
2:0 - Ślifirczyk
Zawisza: Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Jankowski, Wasikowski, Galdino, Maziarz, (79' Kanik), Ślifirczyk, Klofik (88' Bojas), Okińczyc (70' Thiakane), Ślifirczyk.
Polonia: Krakowiak - Kmieć, Ozimek, Sidorowicz, Wojciechowski, Juchacz (84' Korczyński), Śpiączka (69' Wicher), Wolkiewicz, Onyekachi (82' Mazurek), Fijołek, Maksimov.
Żółte kartki: Ślifirczyk (Zawisza) oraz Ozimek, Śpiączka (Polonia).
Sędzia: Tomasz Tobiański (Gdańsk).
Widzów: 2500.