Michał Chałbiński: Powinienem to strzelić z zamkniętymi oczyma

Piast Gliwice w meczu z GKS-em Katowice zdobył 1 punkt. Jednak dorobek gliwiczan byłby większy, gdyby potrafili wykorzystać doskonałe sytuacje, które sobie stworzyli. Jedną z nich zmarnował Michał Chałbiński.

Piast Gliwice bezbramkowo zremisował z walczącym o utrzymanie GKS-em Katowice. Jednak wynik ten nie zadowolił żadnej ze stron. - Uważam, że z przebiegu meczu powinniśmy zdobyć trzy punkty, ponieważ zagraliśmy z GKS-em dobry mecz, mieliśmy bardzo dużo sytuacji, których po prostu nie wykorzystaliśmy - nie krył niezadowolenia po zejściu z murawy napastnik Piasta, Michał Chałbiński.

Po ostatnim gwizdku sędziego Tomasza Musiała w piątkowym meczu GKS-u Katowice z Piastem Gliwice, szczególnie zawodnicy Niebiesko-czerwonych mogli pluć sobie w brodę, że nie wykorzystali wielu świetnych sytuacji pod bramką Jacka Gorczycy. W pierwszej połowie rozregulowane celowniki mieli przede wszystkim Maycon oraz najskuteczniejszy gracz Piasta, Jakub Biskup. W trakcie trwania drugiej odsłony meczu na boisku w miejsce Maycona, zameldował się powracający do gry po kontuzji Michał Chałbiński. I to on miał najlepsze okazje do przechylenia szali zwycięstwa na stronę Piasta. - Przy tej jednej sytuacji, którą miałem, to nie chcę się usprawiedliwiać, ale powinienem to z zamkniętymi oczyma strzelić - zaznaczył zawodnik. - Była to jedna z tych sytuacji, która zaważyła na tym, że nie wygraliśmy, bo na pewno nie tylko przez nią, ponieważ wcześniej mieliśmy z pięć okazji - dodaje "Chałbi".

Napastnik Piasta po wrócił do zmagań ligowych po kontuzji barku, której nabawił się w pierwszych meczach jesieni. - No na pewno zagrałem dzisiaj 15 minut, ogólnie fizycznie nawet dobrze, ale wiadomo piłkarsko, jeżeli się nie gra 5 miesięcy to dużo brakuje - stwierdził były zawodnik Polonii Warszawa.

Już w najbliższy piątek Chałbiński będzie mógł poprawić swoją skuteczność, kiedy to Piast zmierzy się w hicie kolejki w Wodzisławiu z liderem I ligi, ŁKS-em Łódź. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30.

Źródło artykułu: