Górnik pokonał Miedziowych przed własną publicznością aż 5:1, a Gasparik zanotował w tym meczu premierową bramkę i pierwszą asystę w nowych barwach. Jak sam przyznał, trafienia mógł mieć dwa, ale inaczej orzekł sędzia Szymon Marciniak. - Pod koniec pierwszej połowy mieliśmy rzut rożny i wyskoczyliśmy do piłki we dwójkę. To ja uderzyłem piłkę, ale po drodze do bramki trącił ja mój kolega (Adam Banaś - przyp.red.) i to jemu zaliczono gola - komentuje Gasparik.
Dynamiczny pomocnik cieszy się z debiutanckiego występu przed zabrzańską publicznością. Powodów do radości dostarczył mu także jego rodak, Robert Jeż, który również wpisał się na listę strzelców: - Wydaje mi się, że wspólnie z Robertem dobrze zaprezentowaliśmy się przed swoimi kibicami. On strzelił piękną bramkę z mojego podania. To był wymarzony debiut.
Gasparik szybko wywalczył sobie miejsce w składzie drużyny Adama Nawałki. - To bardzo ważne, by czuć wsparcie trenera i doceniam to. Jesteśmy dobrze przygotowani do rundy i możemy się piąć w górę tabeli - zapewnia 30-letni Słowak.