- Nieźle kopałem piłkę, to pojawiło się zainteresowanie ze strony innych klubów. Można ująć to tak: Wisła mnie obserwowała, a jak przyszło co do czego, to wziął mnie Lech. Cóż, wychodzę z założenia, że życiem nie rządzi przypadek, więc pewnie tak miało być. Gdzieś przecież musiałem trafić. I nie ma czego żałować, bo po kilku tygodniach pobytu w Poznaniu cieszę się, że jestem tutaj. Wielki klub, piękny stadion, ogromne oczekiwania. Czego chcieć więcej?(...) - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Vojo Ubiparip.
- Podpisałem kontrakt na cztery i pół roku. Chcę przede wszystkim, żeby w Poznaniu zapamiętano mnie z dobrej strony. A na to potrzeba czasu - dodaje. Ubiparipy nie martwi pozycja Lecha - dopiero jedenaste miejsce w ekstraklasie. - (...) Jestem w Lechu po to, aby wygrać, a nie przegrać - przyznaje.
Źródło: Przegląd Sportowy.