- To dzień powszedni i dla wielu kibiców tak wczesna pora rozpoczęcia spotkania kolidować może z ich obowiązkami zawodowymi. Ponadto spora część fanów Śląska to osoby spoza Wrocławia, którzy na dotarcie na stadion potrzebują zdecydowanie więcej czasu niż mieszkańcy naszego miasta. Meczem z Cracovią inaugurujemy we Wrocławiu rundę wiosenną i chcemy, by po tej długiej zimowej przerwie na stadionie mogli pojawić się wszyscy chętni - tłumaczy na łamach slaskwroclaw.pl Piotr Waśniewski, prezes wrocławskiego klubu.
Włodarze WKS-u zauważają, że w tym sezonie Ekstraklasa SA już wielokrotnie zezwalała na rozgrywanie obydwu piątkowych spotkań równolegle o godzinie 20.
- Tak było niemal przez cały listopad. Co więcej, także w pierwszej wiosennej kolejce obydwa piątkowe spotkania rozpoczną się o godz. 20. Mamy nadzieję, że Ekstraklasa zgodzi się z naszą argumentacją. W tym przypadku każde 30 minut to kilkuset kibiców na stadionie więcej - zaznacza prezes Waśniewski.
