W liczących 82 miliony mieszkańców Niemczech zamieszkuje aż 2,5 miliona imigrantów z Turcji, z czego znaczna część w stolicy. Nic więc dziwnego, że w IV lidze występuje zespół o nazwie Turkiyemspor Berlin, a w piątek na Olympiastadion spodziewanych jest aż 30 tysięcy sympatyków reprezentacji znad Bosforu. - Mój zespół da sobie z tą sytuacją radę - przekonuje jednak Joachim Loew.
Zawodnicy mają nadzieję, że nastrój wokół meczu przypominać będzie ten z pojedynku półfinałowego na Euro 2008 (Niemcy wygrali wówczas 3:2). - Naszym obowiązkiem jest zwycięstwo, ale atmosfera będzie fantastyczna - uważa Philipp Lahm. - Na boisku zagramy oczywiście na pełnych obrotach, ale możliwe, że po meczu pójdziemy razem na piwo - zapowiada Hamit Altintop.
27-letni pomocnik Bayernu Monachium to jeden z tych piłkarzy, który mógłby występować... w obu reprezentacjach. Wraz z bratem bliźniakiem urodził się w Gelsenkirchen w Zagłębiu Ruhry, ale podobnie jak Nuri Sahin, rewelacyjny partner polskiego tercetu z Borussii Dortmund, zdecydował się na grę dla Turcji. Przeciwną decyzję podjęli za to uczestnicy mundialu w barwach reprezentacji Niemiec Mesut Oezil (po długich staraniach DFB) i Serdar Tasci.
- Tasci to dla nas ogromna strata. Poszukujemy właśnie takich piłkarzy jak on - mówi Erdal Keser, wypatrujący w Niemczech piłkarzy tureckiego pochodzenia. - Jeśli Oezil strzeli nam bramkę, powinien podbiec do sektora kibiców niemieckich i z podniesioną głową cieszyć się z gola. Każde inne zachowanie będzie hipokryzją - dodaje Turek, podgrzewając nieco przedmeczowe emocje.
Biorąc pod uwagę liczniejszą z każdym rokiem liczbę tureckiej mniejszości w Niemczech, należy spodziewać się coraz większej ilości sporów. Sztab szkoleniowy Turków już z uwagą przygląda się poczynaniom na stadionach Bundesligi Ilkaya Gundogana, Mehmeta Ekici (obaj Nurnberg), Tanera Yalcina (Koeln) oraz Oemera Topraka (Freiburg). Wszyscy z nich urodzili się za naszą zachodnią i, biorąc pod uwagę ich wysokie umiejętności w młodym wieku, są dla reprezentacji z Azji Mniejszej łakomym kąskiem.
- Mamy potencjał żeby pokonać Niemców. Oni są faworytem, ale postaramy się ich zaskoczyć - ocenia Halil Altintop. Goście szans upatrywać mogą w słabej dyspozycji stanowiących dotąd o sile kadry zawodników Bayernu Monachium, w tym Thomasa Muellera i Miroslava Klose, a także w kontuzji Bastiana Schweinsteigera. - To pokłosie mundialu. Piłkarze mieli zbyt mało czasu na regenerację sił, Hiszpanie borykają się z podobnymi problemami - narzeka trener Loew.
Selekcjonerowi Niemców trudno będzie zastąpić "Schweiniego" w środku pomocy. Wszystko wskazuje na to, że Sami Khedirze partnerować będzie 20-letni Toni Kroos, który nie dość, że zazwyczaj występuje na skrzydle, to jeszcze ostatnio prezentuje się mizernie. Nieciekawie wygląda też sytuacja w napadzie. Mario Gomez w niedzielę przeciwko Borussii zmarnował mnóstwo świetnych okazji, Cacau nie błyszczy nawet w słabiutkim VFB, a wspomniany Klose w Bundeslidze przez 429 minut nie zdobył ani jednej bramki.
Naprzeciwko staną podrażnieni po nieudanych kwalifikacjach mundialu Turcy, dowodzeni przez Guusa Hiddinka, który w każdym kolejnym miejscu pracy odnosi nieprzeciętne sukcesy. O ile o wyprzedzenie w tabeli Niemców będzie Emre Belozoglu i kolegom ciężko, o tyle bardzo prawdopodobne jest, że w 2012 roku również ich, po udanych barażach, ujrzymy na stadionach Polski i Ukrainy.