Już podczas wyjścia na boisko piłkarzy podczas meczu Ruchu z Koroną, kibice Niebieskich powitali najlepszego strzelca ekstraklasy Andrzeja Niedzielana. "Wtorek" litości dla byłego klubu nie miał. W 19 minucie zdobył jedynego gola w meczu. Po bramce piłkarz gości nie cieszył się z trafienia. Za to autora gola brawami i skandowaniem nazwiska docenili kibice... Ruchu.
Po meczu Niedzielan długo żegnał się z fanami 14-krotnych mistrzów Polski, którzy pamiętają świetne występy 31-letniego gracza przy Cichej w ubiegłym sezonie. - Kibice doceniają to, co zrobiłem tutaj w ostatnim roku. To świetna sprawa. Jeszcze raz dziękuję im za to, co przeżyłem na tym stadionie - ze wzruszeniem mówił piłkarz. - Mam sentyment do tego klubu, tutaj się świetnie czuję i w zeszłym sezonie odbudowałem się. Rewelacyjnie wspominam tutejszych kibiców. Dla takich chwil człowiek gra w piłkę. Wtedy to co się robi ma sens. Zrobiłem coś pozytywnego dla tego klubu. Ja się odwdzięczyłem dobrą grą i widać, że kibice to szanują. Ja ich również szanuję i mówię o tym na każdym kroku. Tego się nie będę wypierał. - dodał zawodnik, z którym działacze Ruchu ze względów finansowych (pieniądze z kontraktu Niedzielana miały zostać przeznaczone na podwyższenie apanaży na sprzedanych kilka tygodni później Artura Sobiecha i Macieja Sadloka) nie został przy Cichej.
Niedzielan bramkę zdobył w 19 minucie, gdy skorzystał z gapiostwa defensywy Ruchu. - Dostałem świetne podanie od Ediego i wykorzystałem sytuację sam na sam. Mówiłem chłopakom, że w Chorzowie łatwo nam nie będzie - dzielił się na gorąco pomeczowymi spostrzeżeniami piłkarz. - Myśleliśmy, że Ruch zagra trochę lepiej. Uważam, że byliśmy drużyną lepszą. Stworzyliśmy sobie jedną sytuację i ją wykorzystałem. W drugiej połowie Wojtek Grzyb miał szansę dla Ruchu, ale nasz bramkarz dobrze obronił w sytuacji sam na sam - opisał przebieg gry ze swojej perspektywy powołany do reprezentacji Polski napastnik. - Ciężko mi oceniać zespół Ruchu. Na pewno nie był to w ich wykonaniu pojedynek jak np. przeciwko Wiśle czy Legii - dodał.
Po kilku latach nieobecności Niedzielan otrzymał powołanie do reprezentacji Polski. Za ocean najlepszy snajper ekstraklasy leci z dużymi nadziejami. - Chciałbym mieć możliwość pokazania się w meczach, spędzenia kilku minut na boisku. A może mi się uda strzelić gola. To byłaby świetna sprawa po czterech latach przerwy. W zasadzie to jest krótkie zgrupowanie i myślę, że będę się na nim dobrze czuł - przekonywał Andrzej Niedzielan, który nie myśli jeszcze o zdobyciu korony króla strzelców. - Jak będzie to... będzie. Trzeba strzelać gole. Ostatnio miałem kolejkę przerwy, ale teraz znowu trafiłem - dodał na koniec znajdujący się w wyśmienitej formie strzeleckiej piłkarz.